O niebezpiecznej sytuacji wspomniano na facebookowej stronie Tatromaniak. Autorzy posta opisują, co wydarzyło się w polskich górach w miniony weekend i ostrzegają innych turystów. Tym razem nie chodziło o dziwaczne wybryki czy zrzucanie kamieni ze szczytu, jednak o zwyczajny brak świadomości w używaniu nawigacji Google Maps. Ta wielokrotnie sprowadzała już podróżnych na manowce nie tylko w górach. Ostatnio przez nią jeden z mężczyzn wjechał samochodem na schody hiszpańskie w Rzymie, a wcześniej inny turysta prowadzony był na Orlą Perć, choć chciał dojść nad Morskie Oko. Tym razem w Tatrach mogło skończyć się podobnie lub jeszcze gorzej.
Turyści oszukani przez nawigację w Tatrach
Zagraniczni turyści wybrali się w góry dużą grupą, w tym z dziećmi w wieku około 5 lub 7 lat. Nie mieli zbyt ambitnych planów, bowiem chcieli dojść nad słynne Morskie Oko, do którego da się dostać łatwym szlakiem. Niestety podróżni, zamiast skorzystać z oficjalnej trasy wyznaczonej w górach, postawili na nawigację Google Maps.
Okazało się, że grupa była prowadzona do celu z Kuźnic przez Boczań, Halę Gąsienicową, Zadni Granat, Żleb Kulczyńskiego, Dolinę Pięciu Stawów, Świstówkę Roztocką i dopiero na koniec miała dojść do Morskiego Oka. To, że wszyscy znaleźli się w kłopotliwej sytuacji, zauważył jeden z przewodników górskich, który spotkał wspomnianych turystów na szlaku. Gdy, odkrył, co chcą zrobić, szybko dał im cenne rady i uświadomił ich, że wędrówka ta zajmie realnie nawet 9 godzin.
Grupa turystów podążająca za Google Maps nie była w żaden sposób przygotowana na tak długą wyprawę. „Tylko dwoje z nich miało jako-takie ubranie górskie, reszta w jakichś dziwnych mokasynach, z torebkami pod ręką i butelką wody”.– opisywał świadek spotkania.
Zostali ostrzeżeni w porę
Mężczyzna, który spotkał zagubionych turystów, opisał sytuację w mediach i dał do zrozumienia, że ta wycieczka mogła skończyć się tragicznie. „Udało mi się go przekonać, że mam jakieś pojęcie o naszych górach, pokazałem mapę i… zmieniłem im cały plan wycieczki”. – opisywał sytuację przewodnik.
„Nigdy, ale to nigdy nie korzystajcie z Google Maps w Tatrach. A ChatGPT też niestety nie pomoże na szlaku”.– ostrzegał innych.
To, że nie należy kierować się taką nawigacją, potwierdzali też niektórzy internauci komentujący post. „Fakt. Nawigacja Google od jakiegoś czasu ma jakieś kompletne rozstrojenie i wprowadza regularnie na błędne trasy”, „Najlepsze są jednak mapy, ja tam żaden taternik, ale w górach telefony czasem głupieją i robi się problem” – czytamy.
Czytaj też:
Brawura? Byle nie w górachCzytaj też:
W to nagranie aż trudno uwierzyć. Turyści urządzili biesiadę w Tatrach