Grupa kolonistów topiła się w morzu. O krok od „największej tragedii w historii...”

Grupa kolonistów topiła się w morzu. O krok od „największej tragedii w historii...”

Dodano: 
Plaża w Łebie
Plaża w Łebie Źródło: Shutterstock / PaulSat
W Łebie było o krok od dramatu. „Jesteśmy świadomi, że od największej tragedii w historii wypoczynku dzieci nad morzem, te dzieciaki uratował cud” – podsumowało akcję Gniewińskie WOPR.

W poniedziałek 18 sierpnia na wszystkich kąpieliskach w Łebie powiewała czerwona flaga, co oznacza, że obowiązywał bezwzględny zakaz kąpieli. Został wydany ze względu na wysokie fale i silne prądy wsteczne, które stwarzały realne zagrożenie.

Dramat w Łebie. Uczestnicy kolonii i opiekun topili się w morzu

Mimo tego ostrzeżenia przed godz. 16:00 ratownicy z Gniewińskiego Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego podczas patrolowania jednej z niestrzeżonych plaż dostrzegli 6-osobową grupę osób (pięcioro uczestników kolonii w wieku 11-13 lat oraz opiekun), które się topiły. Ratownicy natychmiast przystąpili do akcji. Na szczęście ta historia ma szczęśliwy finał, a wszystkie osoby, które potrzebowały pomocy, zostały wyciągnięte z wody.

„W trakcie udzielania kwalifikowanej pierwszej pomocy zostaje podjęta decyzja o konieczności wsparcia ze strony zespołów ratownictwa medycznego dla dwójki dzieci” – relacjonowało Gniewińskie WOPR na Facebooku. Wszystkimi osobami zajęli się specjaliści. Jedna dziewczynka, uczestniczka kolonii, została przetransportowana do szpitala.

„Dzieciaki uratował cud”

„Jesteśmy świadomi, że od największej tragedii w historii wypoczynku dzieci nad morzem, te dzieciaki uratował cud – obecność patrolu ratowników wodnych na plaży NIEstrzeżonej. Byli w odpowiednim miejscu i czasie” – podkreśliło Gniewińskie WOPR.

Jak dodano, to tylko jedna z pięciu akcji ratowniczych, które zespół podjął wczoraj w Łebie. „Pozostałe, związane z kąpielą podczas niebezpiecznych warunków, na plażach NIEstrzeżonych jak i w miejscach ZAKAZU kąpieli, zakończyły się szczęśliwie. Trójce osób wystawiono mandaty karne. Sprawą dzieci, jak i opiekunem oraz kierownikiem kolonii, zajmuje się policja” – poinformowano.

facebookCzytaj też:
Szokujący zwrot ws. porwania niemowlęcia. „Nieścisłości w zeznaniach matki”
Czytaj też:
Niebo runęło jej na głowę. To jedyny taki przypadek w historii

Źródło: WPROST.pl / Facebook / Gniewińskie WOPR