W piątek po południu w Dallas w Stanach Zjednoczonych doszło do poważnej awarii systemów odpowiedzialnych za łączność pomiędzy wieżami kontroli lotów. Z powodu problemów zdecydowano się na wstrzymanie operacji lotniczych i tymczasowe zamknięcie wszystkich lotnisk w regionie. Według serwisu FlightAware na obu lotniskach doszło do odwołania lub opóźnienia prawie dwóch tysięcy lotów. Portom udało się już wznowić działalność.
Wstrzymano loty w całym mieście
Pasażerowie korzystający w piątek z lotnisk w Dallas napotkali na poważne problemy. Porty Dallas-Fort Worth i Dallas-Love nie zezwoliły samolotom na starty i lądowania z powodu awarii systemów telekomunikacyjnych wykorzystywanych przez kontrolerów ruchu lotniczego. „Straciliśmy wszelką łączność radarową i telefoniczną” – powiedział kontroler z wieży kontroli ruchu lotniczego Love Field. „Obecnie wszystkie odloty są wstrzymane” – usłyszeli piloci, którzy ustawiali się na płytach w kolejce do startu.
Ponad połowa zaplanowanych połączeń została odwołana lub opóźniona, dotykając dziesiątki tysięcy pasażerów, którzy utknęli w terminalach na wiele godzin. Dziś porty pracują już normalnie, jednak pasażerowie wciąż mogą mieć do czynienia z utrudnieniami. Dallas-Fort Worth to trzeci najbardziej ruchliwy port na świecie, obsługujący ponad 80 milionów pasażerów rocznie.
Łączność z wieżą to podstawa
O tym, jak dużych problemów potrafi przysporzyć nawet chwilowy brak kontaktu z wieżą, przekonali się niedawno, choć w zdecydowanie mniejszej skali, także pasażerowie w Europie. Do poważnego incydentu doszło w tym tygodniu na lotnisku Ajaccio-Napoleon Bonaparte na Korsyce. Kontroler, który pełnił samotny dyżur w nocy z poniedziałku na wtorek, zasnął przy swoim biurku. W tym czasie pasażerowie samolotu, który zniżał się do lądowania, musieli krążyć nad lotniskiem. Pracownik został obudzony przez straż pożarną.
Czytaj też:
Przy plaży nagle pojawił się dron. Latał 20 metrów nad grupą surferówCzytaj też:
Tajne loty do Polski. Warszawa mówi „nie”