W południowej Turcji trwają potężne pożary lasów. Do tej pory kataklizm pociągnął za sobą cztery ofiary śmiertelne. Zginęły też tysiące hodowanych w tej części kraju owiec, setki sztuk bydła, spaliło się także 600 hektarów gruntów rolnych i 50 hektarów szklarni. Płomienie zagrażają osobom przebywającym w Manavgat, Alanyi, Adany, Mersin, Bodrum i Marmaris. Z pożarami walczy ponad 4 tys. strażaków, a w pomoc zaangażowały się nawet władze Grecji i Azerbejdżanu.
Polski resort spraw zagranicznych postanowił wydać specjalny komunikat w związku z sytuacją w Turcji. Zapewniono turystów z naszego kraju, że ambasada w Ankarze i konsulat honorowy w Antalyi są w ciągłym kontakcie z lokalnymi służbami i rezydentami biur turystycznych.
„Według informacji otrzymanych od lokalnych służb w tej chwili sytuacja jest pod kontrolą i nie ma bezpośredniego zagrożenia, jednak nie należy wykluczać ryzyka rozprzestrzeniania się ognia” – zaznaczano w komunikacie z czwartku 30 lipca. Urzędnicy prosili o zachowanie czujności, słuchanie komunikatów służb i rejestrację w systemie Odyseusz. Polecono też zapis numeru do konsula dyżurnego +90 530 469 12 61 i korzystanie z niego w sytuacjach bezpośredniego zagrożenia.
twitterCzytaj też:
Wakacje samochodem w Europie? To musisz zabrać w trasę