Przez ostatnie dwa lata zdążyliśmy przyzwyczaić się do licznych utrudnień, wynikających z szalejącej na całym świecie pandemii koronawiusa. Włochy były jednym z pierwszych krajów, którego mieszkańcy dość brutalnie przekonali się o sile SARS-CoV-2. Tuż przed wakacjami tamtejszy rząd znacząco złagodzi jednak restrykcje wprowadzane w okresie pandemii. W środę 15 czerwca wygasa bowiem antypandemiczny dekret, którym wprowadzono liczne obostrzenia.
Na mocy wygasającego właśnie dekretu we Włoszech obowiązkowe było noszenie maseczek typu Ffp2 we wszystkich środkach transportu: autobusach, pociągach, samolotach, statkach czy metrze. Tego samego dnia wygaśnie też obowiązek szczepień przeciwko Covid-19 dla osób powyżej 50 lat. Do tej pory był to surowo przestrzegany przepis, a kara za jego naruszenie wynosiła 100 euro. Wciąż zresztą napływają wezwania do zapłaty tej sumy, ponieważ we Włoszech trwa kontrola rejestrów zaszczepionych. W kolejnych tygodniach i miesiącach szczepień wymagać się będzie już tylko od pracowników służby zdrowia.
Koronawirus we Włoszech. Minister walczy o utrzymanie obostrzeń
Niewykluczone oczywiście, że rząd Mario Draghiego przedłuży niektóre z restrykcji. Mówi się o terminie sięgającym nawet września, choć branża turystyczna wolałaby z pewnością choć kilka miesięcy bez ograniczeń. Minister zdrowia Roberto Speranza namawia władze kraju do utrzymania wymogu maseczek w środkach transportu publicznego. Chciałby, by do 30 września były one obowiązkowe także w domach opieki i szpitalach. Jak dotąd udało mu się przeforsować, by obowiązkowe były one na egzaminach końcowych w szkole.
Czytaj też:
Granadilla – „miasto duchów”, które nie powinno istnieć