Tatrzańska przyroda potrafi zachwycać. Wie to każdy, kto choć raz przespacerował się którymś z licznych szlaków. W sierpniu dziesiątki tysięcy turystów odwiedzają Halę Gąsienicową, gdzie kwitnie wierzbówka kiprzyca. Okazuje się jednak, że nietypowych okazów można szukać również pod nogami.
Grzyb „krwawiącego zęba” w Tatrach
Nietypowym zdjęciem z użytkownikami podzielił się Tatrzański Park Narodowy. Na jego głównym planie nie znalazły się piękne szczyty, a bardzo nietypowe i niezwykle rzadkie grzyby o nazwie Kolczakówka Piekąca, nazywana również grzybem „krwawiącego zęba”. Swoją zwyczajową nazwę grzyb ten zawdzięcza bardzo nietypowemu wyglądowi. Ma on bowiem biały kolor, ale na jego powierzchni są również czerwone plamy cieczy, które do złudzenia przypominają krople krwi.
Jak informuje Tatrzański Park Narodowy, Kolczakówka Piekąca nie jest w naszym kraju powszechnym zjawiskiem. „W Polsce gatunek ten występuje niezwykle rzadko. Jest zagrożony wyginięciem i objęty ochroną ścisłą” – zaznaczono we wpisie, do którego dołączona była fotografia grzyba.
Nietypowy grzyb przyjacielem drzew
Okazuje się, że grzyb ten nie zalicza się do szkodników. Wręcz przeciwnie, żyje w symbiozie z drzewami. „Wyrasta tylko tam, gdzie rośnie sosna lub świerk, ponieważ to z tymi gatunkami drzew żyje w symbiozie. To taki układ partnerski, w którym każda ze stron wnosi coś od siebie i w zamian czerpie korzyści. W przypadku grzybów i drzew, polega to na tym, że grzyby czerpią z drzewa składniki odżywcze, w zamian dostarczają im wodę i niezbędne drzewom związki nieorganiczne. Win-win w pełnej krasie” – wyjaśnił Tatrzański Park Narodowy.