Turyści odwiedzający Tatrzański Park Narodowy przez najbliższe kilka miesięcy nie skorzystają z przejazdów elektrycznymi busami. Ten rodzaj transportu zostanie wycofany z użytku z powodu trudnych warunków pogodowych i wróci dopiero wiosną. Wciąż jednak, przez cały okres zimy, na miejscu będą dostępne konne zaprzęgi. To mogą być ostatnie tygodnie kontrowersyjnej atrakcji na pełnej trasie do Morskiego Oka – wkrótce przejazdy mogą zostać skrócone do Wodogrzmotów Mickiewicza.
Nie pojadą busy elektryczne nad Morskie Oko
Wraz z pogorszeniem się warunków atmosferycznych w Zakopanem wprowadzono utrudnienia w transporcie. Aż do wiosny (najprawdopodobniej pierwszego weekendu maja) nie będą kursować busy elektryczne, które rozpoczęły swoje przejazdy na trasie do Morskiego Oka w tym roku. Wcześniej przez lata jedyną alternatywą dla spaceru były kontrowersyjne zaprzęgi konne.
Jak podaje PAP, w wakacje z elektrycznych busów na trasie Zakopane – Morskie Oko skorzystało blisko 12 tysięcy pasażerów. „Równocześnie fiakrzy obsługujący tradycyjne zaprzęgi konne zapewniają, że zainteresowanie ich ofertą nie spadło” – czytamy. Niestety część turystów skutecznie odstraszały wysokie ceny przejazdów busami. Bilet w jedną stronę z centrum Zakopanego kosztował 100 złotych od osoby.
Przejazdy zaprzęgami zostaną skrócone
Tego lata i jesieni busy i zaprzęgi konne działały równocześnie. Docelowo „elektryki” mają jednak zastąpić konie na najbardziej wymagającym odcinku trasy do Morskiego Oka, czyli od Wodogrzmotów Mickiewicza. Konie, pomimo protyki, wciąż będą wykorzystywane jako atrakcja turystyczna na początkowym 3-kilometrowym fragmencie drogi. Dalej turyści będą musieli dojść sami lub skorzystać z busa.
Jak zapewnia minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska, liczba busów elektrycznych w nowym sezonie turystycznym się zwiększy.
Czytaj też:
Zakopane przygotowuje się na ferie. Górale zmienią cenyCzytaj też:
Zagraniczna turystka rozczarowana w Zakopanem. Tak skrytykowała hotel
