Karkonoski Park Narodowy to idealne miejsce na jesienne spacery. Jak się okazuje, podczas wędrówki szlakami można trafić na bardzo nietypowego grzyba. Na pierwszy rzut oka może się wydawać, że został on spalony, lub oblany kwasem. Prawda jest jednak zupełnie inna.
Nietypowy grzyb w Karkonoszach. Park wyjaśnia
Zdjęcie nietypowego grzyba we wtorek pokazał Karkonoski Park Narodowy. Obok fotografii nie sposób przejść obojętnie, ponieważ pokazane na niej grzyby bardzo skutecznie przykuwają uwagę. Okazy te mają bowiem „stopione” kapelusze. Jak się okazuje, nie jest to efekt złych warunków, czy działalności człowieka, a zupełnie naturalne zjawisko.
„Czernidłak kołpakowaty ma zupełnie białe owocniki i blaszki, które jednak szybko zaczynają czernieć i się rozpadać. Rozpada się, a właściwie rozpływa cały owocnik tego grzyba” – wyjaśnił Karkonoski Park Narodowy. Jak się okazuje, czarna ciecz, widoczna na zdjęciach to maź zarodnikowa, którą niegdyś wykorzystywano do przygotowywania atramentu.
Wielkie grzybobranie
Świat grzybów skrywa wiele tajemnic. Również dużą uwagę co nietypowe okazy, przykuwają również grzyby o ponadprzeciętnych rozmiarach. Kilka dni temu pisaliśmy o grzybiarzu, który wybrał się na poszukiwania do lasu w Gorcach, paśmie górskim leżącym w Beskidach Zachodnich w woj. małopolskim. Jego łupem padło wówczas aż 46 borowików, ale jeszcze większe wrażenie robił rozmiar największego z nich – miał on bowiem kapelusz o średnicy aż 30 cm i ważył aż 1,55 kg.
Niezwykle okazałych rozmiarów kanię udało się natomiast znaleźć jednej z naszych czytelniczek w okolicy Pleszewa. Kapelusz grzyba był tak okazały, że z powodzeniem mógłby służyć za parasol w razie deszczu.
Czytaj też:
Monstrualne grzyby z polskich lasów. Gigantyczna kania i prawdziwek