Przerażające nagranie z Himalajów. Ludzie uciekali przed żywiołem

Przerażające nagranie z Himalajów. Ludzie uciekali przed żywiołem

Dodano: 
Obóz pod Manaslu
Obóz pod Manaslu Źródło:Shutterstock / Saulius Damulevicius
Himalaje nieustannie przyciągają miłośników ekstremalnego wspinania i przełamywania własnych słabości. Niestety wielu z nich nigdy nie wraca z takich wypraw. O ogromnym szczęściu mogą mówić obozowicze, którzy w ostatniej chwili uciekli z obozu pod Manaslu.

Manaslu to ósmy najwyższy szczyt świata. Nietrudno więc dziwić się, że każdego roku na wysokość 8 163 m n.p.m. próbują wejść setki wspinaczy marzących o zdobyciu ośmiotysięcznika lub skompletowaniu korony Himalajów i Karakorum. Czasem jednak wspinaczka może okazać się śmiertelną pułapką.

O krok od tragedii w Himalajach. Ludzie uciekali w popłochu

Podczas weekendu media społecznościowe obiegło mrożące krew w żyłach nagranie. Zostało no uwiecznione w pobliżu base campu pod Manaslu, czyli w obozie u podnóża góry, gdzie zostają członkowie ekip wspinaczy zdobywających szczyt.

Na materiale widać wyraźnie moment, w którym z góry zeszła ogromna lawina, która błyskawicznie pochłonęła zbocze góry, a następnie z impetem uderzyła w rozstawiony obóz. Przed żywiołem próbowali uciec ostatni ludzie. Na szczęśnie była to jedynie lawina pyłowa, która nie jest tak niebezpieczna jak ta śnieżna. Mimo tego straty w obozie są dość znaczne. „Lawina w obozie bazowym Manaslu zniszczyła około 6 obozów i ponad 30 namiotów. Mój zespół jest bezpieczny, miejmy nadzieję, że wszystko jest dobrze” – pisał w niedzielę Tashi Lakpa Sherpa, jeden z himalajskich przewodników obecnych na miejscu. Mimo iż wszystko wyglądało bardzo niebezpiecznie, to nikt nie ucierpiał.

Tragedia pod Manaslu. Nie żyje alpinistka Hilaree Nelson

Pod koniec września na Manaslu zeszło kilka bardzo niebezpiecznych lawin. Jedna z nich miała miejsce w pobliżu obozu czwartego. Z powodu obsunięcia masy śniegu rannych zostało kilkunastu himalaistów. Niestety 26 września lawina porwała również amerykańską skialpinistkę Hilaree Nelson. Poszukiwania narciarki trwały dwa dni. Niestety 28 września media obiegła bardzo smutna wiadomość. W masach śniegu odnaleziono jej ciało.

W niedzielę 2 października w obecności jej najbliższych przyjaciół i rodziny w Nepalu odbył się jej pogrzeb. Nie była to zwykła ceremonia. Nelson została skremowana w Katmandu w sposób charakterystyczny dla Nepalczyków. Ceremonię poprowadzili buddyjscy mnisi.

Czytaj też:
Mount Everest poza zasięgiem Andrzeja Bargiela? Złe informacje z Himalajów

Opracowała:
Źródło: Instagram/The Guardian