Tegoroczne grzybobranie z pewnością zapadnie w pamięci wielu osób. Ci, którzy podczas leśnych wypraw znaleźli wyjątkowo dorodne okazy lub trafili do miejsc, w których rosło wiele grzybów, jeszcze długo będą o tym opowiadać. Niestety obecny sezon właśnie dobiega końca, choć w niektórych miejscach nadal można znaleźć wiele okazów.
Sezon na grzybobranie się kończy, ale w Bieszczadach nadal ich nie brakuje
W Polsce na miano prawdziwego grzybowego Eldorado zasłużyły Bieszczady, a zwłaszcza teren Nadleśnictwa Baligród. W mediach społecznościowych leśnicy przez cały sezon prezentowali, jak wiele wyjątkowych okazów można tam znaleźć. Największe wrażenie zrobił jednak olbrzymi prawdziwek, którego waga przekroczyła trzy kilogramy. Udane grzybobranie można było odbyć również w Nadleśnictwie Cisna.
Niestety nic co dobre nie trwa wiecznie, a tegoroczny sezon na grzyby powoli dobiega końca. Leśnicy z Nadleśnictwa Baligród zdają się jednak zaprzeczać własnym słowom. W weekend opublikowali oni bowiem dwuznaczny wpis. „Wygląda na to, że przemija grzybów czas” – można było przeczytać w ich poście. Jednak zdjęcie, które było do niego dołączone, przeczyło tym słowom. Leśnicy pokazali bowiem bagażnik pełen dorodnych grzybów. Wszystko wskazuje więc na to, że choć listopad zbliża się wielkimi krokami, to w bieszczadzkich lasach nadal nie brakuje leśnych przysmaków.
W najbliższych dniach pogoda będzie sprzyjała wzrostowi grzybów. Do środy na terenie nadleśnictwa będzie dość pochmurno i deszczowo. W ciągu dnia będzie tam ok. 16℃, a w nocy słupki rtęci nie powinny spaść poniżej 8. kreski. Dodatkowo od czwartku się rozpogodzi. Taka aura utrzyma się do końca tygodnia, więc grzybiarze mogą spać spokojnie.
Czytaj też:
Popis mistrza grzybobrania. Wystarczyło, że zajrzał pod igłyCzytaj też:
Na grzybach można zarobić. Ceny zaskakują