Kłęby dymu i ogień na pokładzie. Wszystko przez popularny gadżet

Kłęby dymu i ogień na pokładzie. Wszystko przez popularny gadżet

Dodano: 
Pożar w samolocie
Pożar w samolocie Źródło: Instagram / aflyguytravels
Podróż samolotem to jeden z najbezpieczniejszych środków transportu, jednak mimo tego na jego pokładzie czasami dochodzi do niebezpiecznych sytuacji. Przykładem może być niedawny pożar w kabinie pasażerów.

Zasady przewozu bagażu są bardzo jasne. Nie bez powodu cała elektronika, a przede wszystkim baterie muszą być transportowane w bagażu podręcznym. O tym, jak niebezpieczny może okazać się powerbank, przekonali się niedawno pasażerowie linii lotniczych Scoot.

Ogień na pokładzie samolotu. Wszystko przez powerbank

Chwile grozy przeżyli pasażerowie, którzy we wtorek 10 stycznia mieli lecieć z Tajwanu do Singapuru. Podczas kołowania, na moment przed uruchomieniem silników na pokładzie pojawił się ogień.

Pożar w środkowej części maszyny wywołał spore zamieszanie, ale jak relacjonowała jedna z pasażerek, obsługa zareagowała błyskawicznie i bardzo profesjonalnie. Ogień udało się ugasić w zaledwie trzy minuty dzięki użyciu gaśnicy. Następnie załoga zajęła się usunięciem dymu z kabiny.

Jak się okazało, przyczyną niebezpiecznej sytuacji było przegrzanie powerbanku. Wbrew pozorom do tego typu incydentów nie dochodzi rzadko. Akcję gaśniczą z powodu awarii tej dużej baterii doszło pod koniec grudnia w samolocie w Rosji. Podobny incydent miał miejsce również 26 grudnia na pokładzie maszyny należącej do Lufthansy. Podczas lotu na trasie z Los Angeles do Frankfurtu w schowku zapalił się laptop.

Niebezpieczne baterie. Linie lotnicze wprowadziły specjalne komunikaty

Ogień na pokładzie może doprowadzić do całkowitego uszkodzenia samolotu. W maszynie należącej do linii Scoot, dzięki błyskawicznej reakcji personelu, udało się uniknąć większych problemów. Mimo tego pomocy lekarskiej potrzebowało dwóch pasażerów, a władze Tajwanu nie wyraziły zgody na start samolotu, więc pasażerowie musieli opuścić pokład.

Gaszenie pożaru wywołanego przez elektronikę nigdy nie jest łatwe, a kiedy trzeba to robić wysoko w powietrzu, sytuacja jest jeszcze trudniejsza. W momencie zapłonu bateria litowo-jonowa może rozgrzać się do nawet 900℃.

W związku z poważnym zagrożeniem, jakim są wszelkie baterie, a także telefony, wiele linii lotniczych wprowadziło dedykowane komunikaty wygłaszane podczas procedury bezpieczeństwa. W specjalnej animacji o zagrożeniu przegrzaniem sprzętu informuje Turkish Airlines. Od lipca swoich pasażerów ostrzega również Ryanair.

Czytaj też:
Pilot stracił kontrolę nad samolotem. Na pokładzie było prawie 200 osób
Czytaj też:
Z tych polskich lotnisk wielu się śmiało. Teraz biją rekordy

Opracowała:
Źródło: channelnewsasia.com