Plany budowy tego mostu snuje się od dwóch tysięcy lat. Teraz wreszcie się uda?

Plany budowy tego mostu snuje się od dwóch tysięcy lat. Teraz wreszcie się uda?

Dodano: 
Sycylia (fot. GoogleEarth)
Rząd Giorgii Meloni w czwartek 16 marca zatwierdził dekret, w którym przywraca się plan budowy mostu przez Cieśninę mesyńską. Konstrukcja ma połączyć Sycylię z resztą Włoch i pobudzić ekonomicznie cały region.

Nie samolotem, nie drogą morską, ale samochodem. Być może Włosi w końcu także w ten sposób będą mogli przedostać się na największą wyspę w ich kraju. Bliżej tego kroku będą dzięki ubiegłotygodniowej decyzji rządu. O inicjatywie za pośrednictwem mediów społecznościowych informował wicepremier kraju i minister infrastruktury, Matteo Salvini.

Most na Sycylię „po latach defetyzmu”

„Po tylu latach defetyzmu i nieufności rząd wznawia projekt mostu przez cieśninę, który połączy Sycylię z Kalabrią, resztą Włoch i Europą” – pisał polityk. Obiecywał Włochom „najpiękniejszy, najbardziej zielony i najbezpieczniejszy jednoprzęsłowy most na świecie”. Zaznaczył, że projekt wykonawczy powinien zostać zatwierdzony do 31 lipca 2024 roku.

Według wstępnych szacunków, most w Cieśninie Mesyńskiej miałby mieć ponad 3,2 km długości. Byłby też rekordowym obiektem pod względem długości przęsła centralnego. Budowa kosztowałaby ponad 9 miliardów euro, ale jej koszty zwracałyby się z czasem dzięki opłatom, uiszczanym przez korzystających z niego kierowców. Konstrukcja musi być dobrze przemyslana i odpowiednio wykonana. Stanęłaby bowiem w rejonie silnych pływów, często nawiedzanym przez trzęsienia ziemi.

Próby połączenia Sycylii z Włochami

Włoscy eksperci podkreślają, że plany połączenia Sycylii z kontynentem były snute już w czasie imperium rzymskiego. Pierwszym pomysłem był most pontonowy. W sferze marzeń i fantazji poruszano się aż do opłowy XIX wieku, kiedy to zaczęto robić pierwsze przymiarki do faktycznej budowy.

W latach 90. ubiegłego wieku zdecydowano się w końcu na most wiszący, ale w 2006 roku wszystko wstrzymano. Działania na tym kierunku wznowiono po trzech latach, ale znów spełzły one na niczym. Koszt 6 miliardów euro okazał się wówczas za wysoki dla decydujących o sprawie polityków.

Czytaj też:
Jedna łódź, dwie kobiety i rolnik, który przeszedł do historii. Tajemnice „skarbu” z Oseberg
Czytaj też:
Mosty wysokiego ryzyka. NIK zbadał stan infrastruktury