Tłumy na tatrzańskich szlakach. Ale w to miejsce zaglądają nieliczni

Tłumy na tatrzańskich szlakach. Ale w to miejsce zaglądają nieliczni

Dodano: 
Schronisko w Dolinie Pięciu Stawów
Schronisko w Dolinie Pięciu Stawów Źródło: WPROST.pl / Klaudia Zawistowska
Tatry cieszą się dużym zainteresowaniem turystów niezależnie od pory roku. Tatrzański Park Narodowy podał właśnie dokładne dane dotyczące turystyki w 2022 roku. Na szlakach pojawiło się blisko 5 mln osób.

Moda na zdrowy i aktywny tryb życia przynosi efekty. Z każdym rokiem coraz więcej osób decyduje się na aktywne spędzenie urlopu w polskich Tatrach. Z danych udostępnionych przez TPN wynika, że przed rokiem tatrzańskimi szlakami wędrowało ponad 4,7 mln turystów. To historyczny rekord.

W Tatrach tłoczno jak nigdy. Prawie połowa przyjeżdża w wakacje

Dokładnie 4 780 025 osób przed rokiem kupiło bilety wstępu do Tatrzańskiego Parku Narodowego. Wliczone są w to bilety kupione stacjonarnie w kasach, online, a także te dołączane do biletu na kolejkę linową na Kasprowy Wierch.

Ponad 4,7 mln turystów to historyczny rekord. W 2021 roku (dotychczas najlepszy wynik) szlakami wędrowało 4,6 mln osób. Natomiast w 2020 roku było to 3,3 mln osób, a w 2019 roku 3,7 mln. Zaskoczeniem nie jest fakt, że najwięcej osób w Tatry ruszyło podczas wakacji. Rekord padł w sierpniu, wówczas bilety wstępu kupiło 938 040 wędrowców. W lipcu było to natomiast 797 438 osób.

Najpopularniejsze szlaki w Tatrach? Są jeszcze miejsca wolne od tłumów

Zdecydowanie najpopularniejszym miejscem w Tatrach pozostaje Morskie Oko. Nad popularny staw u podnóża Rysów przed rokiem dotarło 773 047 turystów. Drugie miejsce pod względem popularności zajęła natomiast Dolina Kościeliska z blisko 551 tys. odwiedzających. Podium najpopularniejszych miejsc uzupełnia Kasprowy Wierch. Dzięki kolei linowej w 2022 roku dotarło tam 549 tys. turystów.

Mimo iż popularność Tatr z każdym rokiem jest coraz większa, to nadal można znaleźć miejsca, gdzie nie docierają tłumy wędrowców. Jeden ze szlaków, który z pewnością nie jest oblegany, wiedzie przez Dolinę Lejową. Przed rokiem dotarło tam tylko 5 694 wędrowców. Powód tak małego zainteresowania jest dość prosty – po opadach deszczu szlak jest bardzo grząski, a spacer po świeżym błocie nie należy do przyjemnych.

Czytaj też:
Polacy masowo rezerwują majówkowe wyjazdy. Ostatnia chwila na oszczędność
Czytaj też:
Wiosna w Tatrach odwołana. Krokusy w Dolinie Chochołowskiej zniknęły

Opracowała:
Źródło: Gazeta Krakowska