W czwartek historia polskiej nauki spotkała się z przyszłością w Muzeum Marii Skłodowskiej-Curie w Warszawie, przy ul. Freta 16.
Pamiątka z podróży astronauty. Doktorat i „cegiełka” w Warszawie
W swój pierwszy lot na Międzynarodową Stację Kosmiczną, na przełomie czerwca i lipca, dr Sławosz Uznański-Wiśniewski zabrał nietypowy bagaż – przedmioty, symbolizujące polską kulturę i naukę. Wśród nich były faksymile – kopia pierwszej strony doktoratu Marii Skłodowskiej-Curie („Badanie ciał radioaktywnych”) oraz kopia pocztówki — „cegiełki”. Dochód z jej sprzedaży w latach 20. XX wieku zasilał budowę Instytutu Radowego w Warszawie, który wymarzyła sobie naukowiec – leczącego pacjentów onkologicznych dzięki jej odkryciom, niezależnie od ich statusu finansowego. Do dzisiaj działa tam Narodowy Instytut Onkologii im. Marii Skłodowskiej-Curie, który integruje współczesne metody leczenia raka.
Przedmioty związane z dwukrotną laureatką Nagrody Nobla w dziedzinie fizyki i chemii zostały uroczyście przekazane przez astronautę na ręce dyrektorki Muzeum Marii Skłodowskiej-Curie w Warszawie – Barbary Gołębiowskiej. Jak mówił, zrobienie im dobrych zdjęć w kosmosie nie było łatwym zadaniem, kiedy unosiły się w stanie nieważkości.
„Z Marią łączy mnie dużo”
Przy tej okazji muzeum zorganizowało krótkie spotkanie, w trakcie którego astronauta opowiedział o wrażeniach z misji Axiom-4, a także o punktach wspólnych jego drogi naukowej z przełomowymi osiągnięciami Skłodowskiej-Curie.
– Mam wrażenie, że z Marią łączy mnie dosyć dużo. Moje badania naukowe również są związane z promieniowaniem, choć nie jest to kontynuacja jej wielkich odkryć naukowych. Ja również wyjechałem na studiach do Francji i zająłem się tematem promieniowania w przestrzeni kosmicznej i budowy systemów, które są na nie odporne. Odkrycie Skłodowskiej-Curie otworzyło drogę dziedzinie, w której mogłem się rozwinąć, i drogę do powstania organizacji, w której pracowałem – Europejskiej Organizacji Badań Jądrowych (CERN) – mówił astronauta. Dodał, że ta ścieżka naukowa przetarła mu szlak do podróży w kosmos.
Jak dobrze widać kontynenty z kosmosu?
Na spotkaniu nie zabrakło też pytań o pierwsze wrażenia z pobytu na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Ziemia widziana z góry przede wszystkim jest bardziej niebieska i pełna wody.
„Nie spodziewałem się, że ziemia jest tak jasna, tak niebieska i jest na niej tyle oceanów. Choć niby to wiemy, jesteśmy przyzwyczajeni do Google Maps i projekcji mapy Merkatora, która stwarza wrażenie proporcji 50:50 kontynentów do lądu. 80 proc. naszej planety to woda” – dzielił się wrażeniami dr Uznański-Wiśniewski.
Więcej czasu zajęło rozpoznawanie zarysów kontynentów, a czasem przydatna była w tym mapa.
– Afryka widziana z kosmosu robi niesamowite wrażenie. Przelatywałem nad zachodnią Australią – także wyglądała niesamowicie, z jej pomarańczowymi i czerwonymi kolorami. Polskę o tej porze roku było trudno zobaczyć – mówił Uznański-Wiśniewski.
W czasie spotkania naukowiec zachęcał do rozbudzania zainteresowania nauką i kosmosem u dzieci. Jak mówił, sam jako dziecko dopytywał dorosłych o wszystko. „Nadal dużo jest we mnie pięciolatka, który zadaje pytania, jak wszystko działa. Skąd się bierze woda? A jeśli z wodociągów, to jak?” – wspominał.
Wy także możecie zadać mu swoje pytania. Na sobotę zaplanowano wydarzenie z udziałem astronauty – Astropiknik w EC1Łódź, w godz. od 10-15. O 10:45 rozpocznie się spotkanie z publicznością i sesja pytań. Wstęp jest bezpłatny.
Czas do końca roku dr Uznański-Wiśniewski spędzi w podróży po Ziemi – w ramach technologiczno-naukowej trasy IGNIS. Będzie spotykać się z uczniami szkół i uczelni wyższych, żeby rozmawiać o nauce i eksploracji kosmosu.
Czytaj też:
Więcej turystów z zagranicy niż z Polski. W tym muzeum poznacie życie najsłynniejszej rodaczkiCzytaj też:
Sławosz Uznański-Wiśniewski kończy misję kosmiczną. Dziś wykona ostatnie zadanie misji