Pożar hostelu w centrum miasta. Nie żyje co najmniej 6 osób

Pożar hostelu w centrum miasta. Nie żyje co najmniej 6 osób

Dodano: 
Nowa Zelandia
Nowa Zelandia Źródło:Unsplash
Co najmniej 6 osób zginęło w pożarze hostelu znajdującego się w centrum miasta Wellington w Nowej Zelandii. 11 osób uznano za zaginione, a 52 kolejne ewakuowano. Nie wiadomo, co doprowadziło do tragedii.

W Nowej Zelandii doszło ostatnio do niebezpiecznej sytuacji, która dla wielu osób skończyła się tragicznie. W jednym z hosteli, który zlokalizowany jest w stolicy kraju, wybuchł pożar. Zginęło co najmniej 6 osób, ale los 11 innych jest nieznany.

Straż pożarna została wezwana do hostelu Loafers Lodge w centrum miasta tuż po północy z 15 na 16 maja. Najwyższy poziom czteropiętrowego budynku się palił. Strażacy walczyli z ogniem i ewakuowali 52 osoby. Nie wiadomo jednak, ilu mieszkańców było w tym czasie w środku. Nie jest jasne też, co było przyczyną pożaru.

Pożar w hostelu

Tala Sili, który przebywał w hostelu, powiedział w rozmowie z CNN, że widział dym wydobywający się spod jego drzwi na najwyższym piętrze hostelu. Skoczył na dach pobliskiego budynku i ostatecznie został uratowany przez ratowników medycznych. Doznał urazu kostki.

„Nie jest niczym niezwykłym, że nie wiadomo, ile osób było w hostelu w tym tragicznym momencie. Ludzie mogą tu bowiem przychodzić oraz wychodzić stąd cały czas” – powiedział poseł Rongotai.

Z danych zamieszczonych na stronie internetowej wynika, że Loafers Lodge oferuje 92 pokoje z częściami wspólnymi, kuchniami i pralnią.

Większość mieszkańców ewakuowanych z hostelu została wysłana do bezpiecznego miejsca. Otrzymali tu schronienie, ciepłe koce, a także jedzenie.

Tragedia w hostelu w Nowej Zelandii

Kilka godzin po tym, jak strażacy w końcu ugasili pożar, dym wciąż unosił się z dachu Loafers Lodge w Wellington. Czuć było także zapach spalenizny. Strażacy użyli drona, aby oszacować stopień zniszczenia budynku.

Potwierdzono śmierć co najmniej sześciu osób, ale 11 kolejnych uznano za zaginione.

The Loafers Lodge to sieć hosteli, moteli i pensjonatów, które są domem m.in. dla osób potrzebujących w Nowej Zelandii – tych na zasiłkach chorobowych i inwalidzkich, dla osób starszych, wcześniej bezdomnych czy byłych więźniów.

Położony zaledwie jedną przecznicę od szpitala miejskiego w Wellington obiekt stał się również domem dla wielu pielęgniarek i pracowników szpitala, którzy nie byli w stanie znaleźć zakwaterowania na konkurencyjnym rynku mieszkaniowym stolicy.

Czytaj też:
Powódź w Chorwacji. Mieszkańcy i turyści ewakuowani
Czytaj też:
Koszmar turystów u wybrzeży Egiptu. Ich łódka nagle zaczęła tonąć

Opracowała:
Źródło: CNN/The Guardian