Koszmar niedźwiedzia z Tatr wywołuję gęsią skórkę. Cierpiał 17 dni

Koszmar niedźwiedzia z Tatr wywołuję gęsią skórkę. Cierpiał 17 dni

Dodano: 
Niedźwiedź
Niedźwiedź Źródło: Shutterstock
Lasy skrywają w sobie wiele niespodzianek. Niestety niektóre okazują się niezwykle groźne dla zwierząt. Przykra sytuacja spotkała jednego z tatrzańskich niedźwiedzi. Błąkał się z cylindrem na głowie, nic nie widział i nie mógł jeść.

Niedźwiedź spacerujący w Tatrach przeżył prawdziwy koszmar. Wszystko przez to, że pewnego dnia natrafił na cylinder do nęcenia dzików. Ciekawskie zwierze włożyło głowę do pojemnika, jednak później nie mogło jej wyjąć. Horror trwał 17 dni. Do akcji musieli wkroczyć specjaliści z Państwowej Ochrony Przyrody Republiki Słowackiej.

Niedźwiedź spacerował z cylindrem na głowie

Do niecodziennego zajścia doszło w Tatrach. Koszmar niedźwiedzia rozpoczął się dwa tygodnie temu, gdy ten wyruszył na spacer znad rzeki Czarny Wag w północnej Słowacji. Przez 17 dni chodził z cylindrem na głowie, przez co nic nie widział i nie mógł też jeść. Choć brzmi niewiarygodnie, zwierzę przeżyło.

W akcję poszukiwawczą niedźwiedzia zaangażowała się Państwowa Ochrona Przyrody Republiki Słowackiej. To właśnie jej członkowie odnaleźli błądzącego wędrownika. Po 17 dniach znajdował się w rejonie miejscowości Stratena w kraju koszyckim, nad rzeką Hnilec. Zwierzę było zmęczone i wychudzone, a aby usunąć cylinder, trzeba je było uśpić. Po wybudzeniu wszystko skończyło się dobrze i niedźwiedź wolny od balastu został wypuszczony do lasu.

Koszmar ze szczęśliwym zakończeniem. Ratownicy mówią o cudzie

Sytuacja, w której znalazł się niedźwiedź, była niezwykle trudna. Po tym jak go odnaleziono, konieczne było m.in. opatrzenie ran. Ratownicy byli zdumieni wytrzymałością i siłą zwierzęcia. Stwierdzili, że tego typu męczarnie mogły doprowadzić do wycieńczenia organizmu. To, co pomogło przeżyć zbłąkanemu wędrowcy, to jego pomysłowość. Niedźwiedź pomimo przeszkód nauczył się pić wodę.

Cylindry leśne są niebezpieczne?

Cała sytuacja wywołała poruszenie i apele do leśników. Okazuje się, że to, co służy jednej grupie zwierząt, jest szalenie niebezpieczne dla drugiej. Pojawiły się sugestie, aby zmodyfikować budowę mechanizmu cylindrów, aby niedźwiedzie nie były narażone na takie dramaty.

Cylindry z pożywieniem dla dzików to plastikowe bębny paszowe skonstruowane na około 30 litrów kukurydzy. Wszystko opracowane jest tak, że niestety po pokonaniu mechanizmu i zwolnieniu blokady głowa zostaje w środku. Jeden z mężczyzn pokazał, że ma on niewielkie otworki, dzięki czemu do środka może wpływać m.in. woda.

Czytaj też:
Matka porzuciła młodego niedźwiadka. Zwierzę znaleziono na drzewie
Czytaj też:
Wędrówki w górach stały się niebezpieczne. TPN ostrzega turystów

Opracowała:
Źródło: Štátna Ochrana Prírody SR