Śmiercionośna pułapka na Bałtyku. Tiktokerka straciła czujność i dała się ponieść

Śmiercionośna pułapka na Bałtyku. Tiktokerka straciła czujność i dała się ponieść

Dodano: 
Bałtyk
Bałtyk Źródło:Shutterstock
Kąpiele w morzu bywają ryzykowne, zwłaszcza jeśli za bardzo ufamy własnej sile i tracimy ostrożność. Jedną ze śmiercionośnych pułapek jest tzw. prąd wsteczny. Nie wolno o nim zapominać nawet na chwilę.

Choć okres wakacyjny powinien kojarzyć się wyłącznie ze słońcem i wypoczynkiem, dla niektórych jest on bogaty w niebezpieczne wypadki. Niestety coraz więcej mówi się o incydentach i tragediach nad Bałtykiem. W wyniku jednej z takich w Łebie zginął 39-letni mężczyzna. Przypominamy, na co trzeba uważać, pływając w morzu – jednym z najgroźniejszych zjawisk jest silny prąd wsteczny.

Prąd wsteczny w Bałtyku. Może dopaść każdego

Prądy wsteczne zauważalne nad Bałtykiem są jednym z najbardziej śmiercionośnych zjawisk. Turyści bardzo łatwo mogą wpaść w tę pułapkę, bo wystarczy chwila zamyślenia, by dać się ponieść zabawie i zapomnieć o ryzyku. Sezon wakacyjny trwa w najlepsze, więc coraz więcej osób ląduje w morzu, jedna z wczasowiczek podzieliła się swoim przykrym wypadkiem na TikToku i ostrzegała innych.

Wszystko zaczęło się od tego, że kobieta zapragnęła sesji zdjęciowej na dmuchanym jednorożcu. Weszła z nim do wody, jednak po chwili została porwana przez prąd wsteczny. Dzięki szybkiej reakcji jej bliskich pomoc dotarła na czas.

Czym są prądy wsteczne? Tiktokerka pokazała jak to działa

Prądy wsteczne działają bardzo błyskawicznie i pojawiają się nagle. Zwykle działają tak, że potrafią porwać kapiącą się osobę w morzu w zaledwie kilka sekund. Nie ważne wtedy jest to, że umiemy pływać – łatwo stracić kontrolę i zostać oddalonym od brzegu, a nawet zanurzonym pod wodę.

Prądy wsteczne mogą pojawić się wszędzie tam, gdzie fale załamują się – zaczynają płynąć do tyłu, czyli od brzegu w głąb morza. Gdy ktoś wpadnie w sidła śmiercionośnej pułapki, zwykle nie obywa się bez pomocy ratowników – do akcji muszą wkroczyć skutery wodne, na które można wyłowić porwanych przez morze turystów. Niestety akcje nie zawsze kończą się powodzeniem.

Kobieta, która stała się ofiarą groźnej pułapki, opisywała wszystko jako coś, co działo się w ekspresowym tempie – Był prąd wsteczny i z każdą sekundą byłam coraz dalej od brzegu. Nie mogłam uwierzyć, że to dzieje się naprawdę – pisała w tiktokowym poście. – Ludzie na plaży stawali się mali jak mrówki, byłam spanikowana i nie wiedziałam, co mam robić – dodawała w dalszej części wideo.

Jak widać, sytuacja nad polskim morzem bywa naprawdę dynamiczna, dlatego czasem nie warto ryzykować i nie wchodzić do Bałtyku zbyt daleko. Do każdej kąpieli warto podchodzić bardzo ostrożnie i zawsze należy bacznie obserwować fale.

Czytaj też:
Plaga takich turystów denerwuje niczym parawaning. Nad Bałtykiem trwa walka
Czytaj też:
Dzik kontra człowiek na polskiej plaży. Zwierzę uciekło z reklamówką jedzenia

Opracowała:
Źródło: TikTok