Restauracje w Barcelonie nie chcą singli. Tacy turyści muszą mieć się na baczności

Restauracje w Barcelonie nie chcą singli. Tacy turyści muszą mieć się na baczności

Dodano: 
Barcelona
Barcelona Źródło:Shutterstock / dvoevnore
Wiele turystycznych miast wprowadza swoje specyficzne zasady, które nie zawsze podobają się przyjezdnym. Jedną z takich może być ta dotycząca singli. Okazuje się, że ci w Barcelonie często są niemile widziani. Najgorzej jest w restauracjach.

Coraz więcej popularnych lokali w Barcelonie chce unikać obsługiwania turystów, którzy chcą zająć stolik samodzielnie. W dzisiejszych czasach nic dziwnego, że chodzimy do knajp w pojedynkę, niektórym zależy wyłącznie na szybkim obiedzie lub kawie, inni przychodzą z książkami lub laptopem i wykonują drobne prace czy szukają rozrywki. Właściciele restauracji nie lubią tego typu klientów.

Barcelona dość ma singli. Nie chcą ich obsługiwać w restauracjach

Niechęć do singli pojawiających się w restauracjach bierze się z kilku powodów. Właściciele biznesów uznają ich za mało atrakcyjnych gości, przez których nie zarabia się zbyt wiele. Preferowane są duże grupy, które nabiją spory rachunek i nie zajmują stolika na wiele godzin.

Lokale w Barcelonie coraz częściej odmawiają obsługiwania pojedynczych gości, bowiem uznają, że ci przetrzymują stoliki i nie kupują zbyt wiele. Okazuje się, że zakazu spożywania posiłków w pojedynkę najczęściej można doświadczyć w restauracjach na Carrer de Blai, nazywanej „Ulicą tapas” w dzielnicy Poble Sec. Słynie też z tego dzielnica Eixample.

Brzmi kontrowersyjnie. Kelnerzy nic sobie z tego nie robią

Kelnerzy pracujący we wspomnianych miejscach są uczeni otwartego odmawiania przyjmowania zamówień od singli. Gdy do stolika podchodzi osoba samotna, zwykle słyszy komunikat, że nie ma wolnych miejsc. Choć sytuacja wydaje się przykra, niesprawiedliwa i kontrowersyjna, to nikt nie może zabronić restauratorom wprowadzania własnych zasad.

Pewien turysta w rozmowie z lokalnym medium El Pais zdradził, że wiele razy spotkał się z sytuacją, że gdy samotnie zajął wolny stolik, kelner szybko go wyprosił i posadził tam grupę obcokrajowców. Okazuje się, że równie często można usłyszeć komunikat w stylu: „Stolik będzie wolny tylko 20 minut” lub „Przyjmowane są tylko grupy klientów”.

Nietypowe zasady w Barcelonie niekierowane są głównie na zysk. Gdy pojedyncza osoba zajmuje 4-osobowy stolik, natychmiast sprawia, że nie może zająć go większa grupa, która złożyłaby o wiele większe i droższe zamówienie. Zarówno lokalsi jak i turyści pozostają w tej kwestii bezradni, w wielu przypadkach pozostaje im szukać bardziej tolerancyjnych miejsc.

Czytaj też:
Toksyczne algi atakują w Hiszpanii. Wcale nie trzeba kąpać się w wodzie
Czytaj też:
Pasażerowie ostrzegani przed lotami w te wakacje. Szykuje się chaos na niebie nad Europą

Opracowała:
Źródło: El Pais