Ten szlak w polskich górach oznakowano trupią czaszką. Specjaliści nie mieli innego wyjścia

Ten szlak w polskich górach oznakowano trupią czaszką. Specjaliści nie mieli innego wyjścia

Dodano: 
Tatry
Tatry Źródło:Shutterstock
W polskich górach znajduje się trasa, którą na jednym z odcinków oznakowano wyjątkowo upiornym znakiem. Mimo tego turyści ignorują ten symbol. Ostatnio doszło tu do zdarzenia, które mogło się skończyć tragicznie.

Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe ma ręce pełne roboty. Sezon wakacyjny w pełni, a to oznacza, że na szlakach przebywa mnóstwo ludzi. Niestety nie wszyscy, którzy wybierają się w góry, stosują się do znaków i ostrzeżeń na trasach.

Jedną z turystek trzeba było ostatnio ewakuować z wyjątkowo niebezpiecznego regionu. Mężczyzna poszedł bowiem na szlak, który w pewnym momencie oznakowany jest symbolem trupiej czaszki. I choć specjaliści wiedzą, że taki znak jest nieoficjalny, nie mieli innego wyjścia – musieli go tu umieścić.

Akcja ewakuacyjna na Rysie Zaruskiego

Dyżurny ratownik TOPR, Tomasz Wojciechowski, w rozmowie z Tygodnikiem Podhalańskim zdradził, że jednostka otrzymała ostatnio wezwanie o pomoc z rejonu Rysy Zaruskiego.

Informacja bardzo szybko przedostała się do sieci i podawana jest dalej na licznych grupach facebookowych poświęconych górom. Okazuje się bowiem, że do akcji ratunkowej doszło w bardzo niebezpiecznym terenie. I fanatycy polskich szczytów doskonale zdają sobie z tego sprawę.

Odcinek szlaku oznakowany trupią czaszką

„Idąc do góry czarnym szlakiem na Żleb Kulczyńskiego nagle należy skręcić w lewo. RYSA ZARUSKIEGO jest oznaczona trupią czachą, żeby się w nią nie zapchać. Być może takie zapchanie się było przyczyną dzisiejszej interwencji TOPR” – napisano w jednym z postów na Facebooku.

Okazuje się, że rzeczywiście w polskich górach znajduje się odcinek, który oznaczono trupią czaszką. Ma ona ostrzegać turystów przed zboczeniem z odpowiedniej drogi. A już sama ta droga należy do najbardziej wymagających i niebezpiecznych w Tatrach. Gdzie się znajduje?

facebook

Rysa Zaruskiego – podstępny odcinek w polskich Tatrach

Rysa Zaruskiego to schodząca do Dolinki Koziej skośna rysa osadzona północnych ścianach Koziego Wierchu. Jej nazwa wzięła się od gen. Mariusza Zaruskiego, który jako pierwszy miał wejść nią na Kozi Mur przed 1915 rokiem. Czarny szlak z Dolinki Koziej na Orlą Perć dochodzi do podstawy tej rysy. Często zalega tutaj śnieg – można go spotkać nawet w lipcu. Dalej Rysą Zaruskiego po skałach podchodzi się pod pionowy, ubezpieczony łańcuchami komin, a później pod stromą i również ubezpieczoną łańcuchami rynnę, którą wchodzi się w Żleb Kulczyńskiego ponad jego stromym progiem.

Odcinek ten uznawany jest za najtrudniejszy na całym czarnym szlaku z dna Dolinki Koziej do połączenia z czerwonym szlakiem Orlej Perci.

Do 2007 roku zdarzyło się tutaj aż 6 wypadków, z czego jeden zakończył się śmiercią turysty. Panują tutaj niekorzystne warunki – po skałach często płynie niewielka struga wody (po deszczach znacznie powiększa się), przez co są one śliskie. Występuje tu też ekspozycja, a sam szlak jest technicznie trudny. Nic więc dziwnego, że w 2007 roku postanowiono namalować tutaj niekonwencjonalny symbol trupiej czaszki, który miałby informować o możliwości zabłądzenia z odpowiedniej drogi.

Takiego symbolu nie znajdziemy w całych Tatrach, ale nie pojawił się on bez powodu.

Czytaj też:
Tłumy turystów w Tatrach. Kolejki na najpopularniejsze szczyty
Czytaj też:
Smutna wiadomość dla fanów górskich schronisk. Znany obiekt w Tatrach zamknięty po 75 latach

Źródło: Facebook/Wprost.pl