Zmiany w najdroższym kraju świata. Od 1 września turyści zapłacą o wiele mniej

Zmiany w najdroższym kraju świata. Od 1 września turyści zapłacą o wiele mniej

Dodano: 
Bhutan
Bhutan Źródło:Shutterstock
Nadchodzą zmiany w Bhutanie, jednym z azjatyckich królestw drożyzny. Do tej pory tamtejsza cena podatku turystycznego zwalała z nóg, dziś władze reagują na to, że nikt nie chce tam jeździć.

Bhutan to malowniczy azjatycki kraj położony na południu kontynentu we wschodnich Himalajach. Często uznawany jest za jeden z najdroższych na świecie, przez co dla wielu turystów pozostaje jedynie trudno osiągalnym marzeniem.

Całkiem niedawno informowaliśmy o tym, że za pobyt na terytorium Bhutanu trzeba płacić około 1000 zł dziennie. Mowa tutaj o samym podatku turystycznym – bez wliczania wyżywienia czy noclegów. Kwota zwala z nóg i sprawia, że z wakacji w tym miejscu mogą korzystać wyłącznie zamożni. Od 1 września horrendalne kwoty mają się zmniejszyć, jakie zmiany odczujemy?

Poważne zmiany w Bhutanie. Obniżą wysokie opłaty

Choć ostatnie pozytywne zmiany wprowadzono w Bhutanie 1 czerwca, to okazuje się, że na tym nie koniec. Teraz dowiedzieliśmy się, że kraj zamierza obniżyć dzienną stawkę podatku turystycznego z 200 do 100 dolarów na dobę. Choć to wciąż dużo, bowiem w przeliczeniu na złotówki wychodzi około 414 zł na dzień, to lepsze to niż ponad 800 zł.

Zmiany wejdą w życie już 1 września tego roku, co oznacza, że jesienny urlop w tym miejscu dla niektórych wreszcie stanie się bardziej przystępny. Ten krok władz można uznać za bardzo ważny, nowa cena zaczyna przypominać tę sprzed ubiegłego roku, gdy przed podwyżką wynosiła 65 dolarów.

Z informacji podanych przez agencję Reuters wynika, że nowa stawka ma obowiązywać przez najbliższe 4 lata. „Podjęliśmy tę decyzję w celu ożywienia sektora turystycznego i wzmocnienia wzrostu gospodarczego” – brzmi rządowy komunikat.

Nikt nie chce odwiedzać butanów. Chcą przyciągnąć turystów

Jako że Bhutan uznawany jest za najdroższy kraj na świecie, odwiedza go bardzo mało osób. Wiele turystów z góry skreśla go z listy swoich potencjalnych kierunków wakacyjnych, głównie właśnie z powodu cen. Po drugie warto zaznaczyć, że dla wielu osób nie jest on tak popularny, jak chociażby kraje europejskie czy inne perełki wschodu.

Nowe ceny mają zdziałać cuda i przyciągnąć na miejsce więcej podróżnych z różnych zakątków świata. Czy tak się stanie? O tym przekonamy się już niedługo, trzeba jednak pamiętać, że nadal mowa o sporym wydatku.

Nie od dziś wiadomo, że Bhutan z jednej strony chce uniknąć masowej turystyki, z drugiej nie chce też być omijany szerokim łukiem przez wszystkich. Niegdyś kraj objęty był długotrwałą izolacją – po pierwszym otwarciu w 1974 roku odwiedziło go zaledwie 300 obcokrajowców. Z roku na rok ich liczba się zwiększa – w 2019 roku było to 315,6 tys. osób – jednak wciąż daleko tu do turystki masowej.

Czytaj też:
To hiszpańskie miasto odwiedzają co roku tysiące turystów. Będzie nowy podatek dla podróżników
Czytaj też:
Czy biuro podróży może podwyższyć cenę wakacji, które już wykupiliśmy?

Opracowała:
Źródło: lifestyleasia.com