Jedziesz do Rzymu? Uważaj na masowe kradzieże. Hotelarze narzekają: To niszczy turystykę

Jedziesz do Rzymu? Uważaj na masowe kradzieże. Hotelarze narzekają: To niszczy turystykę

Dodano: 
Rzym
Rzym Źródło:Shutterstock
Rzym jest jednym z najpopularniejszych miast we Włoszech i chciałby go odwiedzić chyba każdy. Niestety okazuje się, że podróż tam jest coraz mniej przyjemna, a wszystko przez masowe kradzieże. Hotelarze boją się kłopotów w turystyce.

Fala kradzieży w Rzymie zaczyna przybierać bardzo niebezpieczny obrót. Chodzi nie tylko o kieszonkowców, ale też włamywaczy samochodowych, złodziei walizek i wielu innych. Apel w tej sprawie wnoszą hotelarze, którzy dość mają przerażonych turystów. Pojawił się poważny strach o to, że coraz mniej osób będzie odwiedzać kultowe miejsca.

Rzym w zagrożeniu. Rekordowa ilość włamań

Z doniesień zagranicznego portalu Roma Today wynika, że w Rzymie istnieje plaga włamań do samochodów z zagranicznymi tablicami rejestracyjnymi oraz tych wynajętych przez przyjezdnych. To z nich wyciągane są bagaże, z których złodzieje zabierają najcenniejsze rzeczy. We wszystkim biorą udział specjalnie zorganizowane grupy, które mają swój system działania.

Do nich dołączają również kieszonkowcy, którzy w klasyczny sposób plądrują kieszenie, torebki, saszetki i wszystko, co nosimy tuż przy sobie. Z nich giną głównie portfele, telefony, aparaty fotograficzne i drobna elektronika. Choć turyści uwrażliwieni są na zachowanie ostrożności, to często nawet to nie pomaga.

Miejsc przejętych przez złodziei jest coraz więcej. Hotelarze apelują

W tym sezonie w Rzymie kradzieży dokonywano nie tylko w najbardziej popularnych miejscach. Złodziejaszkowie pojawiali się praktycznie wszędzie, gdzie zauważono tłumy. Najniebezpieczniejszy okazał się Plac Hiszpański, Plan Wenecki przy Fontannie di Trevi, Koloseum i w rejonie Watykanu oraz dworca kolejowego Termini czy centralna stacja metra Cavour.

Do kradzieży dochodzi również w restauracjach, kawiarniach oraz wewnątrz kultowych zabytków i w środkach komunikacji. Konsekwencją takich działań często jest chwilowe zamykanie takich miejsc, przez co te nie zarabiają, a zwiedzający tracą przyjemność z wyjazdu i nie mogą zwiedzać czy poruszać się sprawnie po mieście.

Cała sytuacja coraz mniej podoba się hotelarzom. Prezes ich stołecznej federacji Gianluca De Gaetano oświadczył ostatnio: „Takie epizody przynoszą szkodę turystyce i wizerunkowi Rzymu”. Podkreślał, że boi się, że straci klientów z zagranicy, zwłaszcza że teraz złe wiadomości rozchodzą się w ekspresowym tempie. „Jeśli docierać będzie przekaz, że Rzym nie jest miastem bezpiecznym, ryzyko, że turyści tu nie wrócą, starie się wysokie” – mówił szef federacji właścicieli hoteli.

Czytaj też:
Słynne „oszustwa kubeczkowe” znów nad Bałtykiem. Turyści tracą pieniądze
Czytaj też:
Turyści nabierają się na to stare oszustwo. Policja przypomina, by nie wierzyć we wszystko, co widzimy

Opracowała:
Źródło: Roma Today