Takiego obrotu spraw na wakacjach na pewno nikt się nie spodziewał. Napastnicy z maczetami brutalnie napadli dwie izraelskie turystki, które spędzały wakacje w Kenii. Obie zostały poważnie ranne, a jednej odcięto nawet palec. Kobiety trafiły do szpitala.
Atak na turystki w Kenii
W sobotę 2 września w mieście Watamu, które leży na wybrzeżu Kenii, uzbrojeni napastnicy zaatakowali i okradli dwie Izraelki. Mężczyźni mieli przy sobie maczety, których nie zawahali się użyć.
Jednej kobiecie odcięto palec, druga odniosła inne obrażenia. Na miejsce wezwano karetkę i obie zostały zabrane do szpitala na leczenie. Lekarze próbowali przyszyć odcięty palec. Izraelski konsulat pracuje nad przyspieszeniem procesu wizowego dla krewnych w celu odwiedzenia turystek.
Dramatyczne wakacje Izraelek
W niedzielnym oświadczeniu Ministerstwo Spraw Zagranicznych poinformowało, że służby konsularne skontaktowały się z obiema kobietami i ich rodzinami. Organ pracuje nad tym, aby bliscy Izraelek mogli przyjechać do Kenii i pomóc im w okresie rekonwalescencji. Wygląda na to, że powrót kobiet do domu na razie nie jest możliwy ze względów zdrowotnych.
Władze w hrabstwie Kilifi podejrzewają o atak na Izraelkach niebezpieczny gang. Zamierzają zrobić na niego obławę. Uzbrojeni w maczety i noże mężczyźni zaatakowali kobiety w celach rabunkowych. Ukradli im kosztowności oraz gotówkę.
Przypominamy, że to nie pierwsza taka sytuacja w Afryce. W lipcu obywatel Izraela Francis Adbabayi został porwany i był przetrzymywany przez około trzy tygodnie w Etiopii do czasu, gdy etiopskie siły specjalne uwolniły go po strzelaninie w pobliżu granicy z Sudanem.
W innej toczącej się sprawie rodzina obywatela Brazylii, Antonio Changesa Barbosy, nadal szuka sprawiedliwości w związku z jego rzekomym morderstwem w Kenii w lipcu 2023 r. Według doniesień ciało mężczyzny znaleziono w pojeździe o numerze rejestracyjnym KBY 305D, spalonym w pobliżu komisariatu policji w Mwihoko.
„Funkcjonariusze próbują dowiedzieć się, czy zabito go gdzie indziej, zanim ciało spalono w Mwihoko” – powiedział jeden z funkcjonariuszy, który chce pozostać anonimowy.
Naoczni świadkowie twierdzili, że gang odpowiedzialny za atak podpalił pojazd, a następnie uciekł jedną z obwodnic. Osoby, które to widziały, od razu powiadomiły o zdarzeniu władze i podjęły próbę ugaszenia płomieni.
Czytaj też:
Chwile grozy na pokładzie samolotu. Z prawego silnika zaczął wyciekać olejCzytaj też:
Tragedia w Tatrach. Młody mężczyzna spadł z około 200 metrów