Podróżowanie samolotem jest bezpieczne, ale w trakcie takiego przemieszczania się także może dojść do nieprzewidzianych sytuacji. Kilka dni temu pisaliśmy, że 11 podróżnych trafiło do szpitala po tym, jak w samolocie lecącym z Mediolanu do Atlanty wystąpiły bardzo silne turbulencje. Teraz do potencjalnie niebezpiecznego zdarzenia doszło podczas podróży z Tel Awiwu do Frankfurtu.
Awaria silnika w samolocie Lufthansa
Podczas rejsu samolotu Lufthansa na trasie Tel Awiw – Frankfurt ogłoszono stan nadzwyczajny. Pojazd miał już niewiele drogi do pokonania, ale jednak musiał awaryjnie lądować. Przelatując przez bośniacką przestrzeń powietrzną doznał bowiem uszkodzenia silnika.
Piloci Airbusa A321-200 Lufthansy wydali kod transpondera 7700. Decyzję o przerwaniu rejsu podjęli nad Bośnią, a bezpiecznie wylądowali w chorwackim Zagrzebiu. Co się stało z silnikiem maszyny, która ma zaledwie rok?
Feralny lot krok po kroku
Dane dotyczące porannego lotu pokazują, że LH691 wyleciał z Tel Awiwu z niewielkim opóźnieniem. Następnie rejs przebiegał normalnie, a samolot wznosił się standardowo na wysokość przelotową.
Później jednak piloci ogłosili ogólną sytuację awaryjną, aktywując kod transpondera 7700 podczas zniżania nad Bośnią. Samolot lecący z Tel Awiwu do Frankfurtu został przekierowany do Zagrzebia po 3 godzinach w powietrzu.
Decyzja została podjęta po tym, jak załoga zauważyła problem z prawym silnikiem pojazdu. Wyciekał z niego olej. Kapitan postanowił wyłączyć silnik i awaryjnie lądował.
Lufthansa podstawiła zastępczy samolot, który zabrał turystów z Zagrzebia do Frankfurtu. Dotarli oni na miejsce z 6-godzinnym opóźnieniem.
Czytaj też:
Odwołali loty, a i tak sprzedawali na nie bilety. Przewoźnik z ogromną karąCzytaj też:
Miał wrócić z wakacji do domu, odwołali mu lot. Powrót zajął mu 63 godziny