Zagraniczne wyjazdy wiążą się najczęściej z koniecznością dopełnienia wielu formalności, które pozwolą nam na przekroczenie granicy danego państwa. Zwykle potrzebne są nam dowód lub paszport, ale czasem też wymagana jest wiza. Istnieje jednak miejsce – jedyne takie na świecie – które wpuszcza obywateli każdego kraju bez okazania wizy. Bez względu na to, skąd pochodzisz, wjedziesz tu bez problemów. Skąd wzięło się tak nietypowe prawo?
Svalbard. Wszyscy wjadą tu bez wizy
Svalbard to wyjątkowe miejsce pod wieloma względami. Jest to tak naprawdę archipelag wysp wchodzących w skład Norwegii. Leżą one jednak daleko na północ od kontynentalnej części kraju, na Oceanie Arktycznym. Największą wyspą Svalbardu jest Spitsbergen, który zamieszkuje więcej niedźwiedzi polarnych niż ludzi. Ale to niejedyna ciekawostka. Okazuje się, że obowiązujący tutaj Traktat Spitsbergeński podpisany w 1920 roku daje obywatelom innych państw duże przywileje.
Każdy, niezależnie od obywatelstwa, może wjechać i przebywać na Svalbardzie bez konieczności posiadania wizy i pozwolenia. Dotyczy to zarówno osób, które wybierają się tu w celach turystycznych, jak i zarobkowych.
Każdy obywatel jest równy
Traktat Spitsbergeński nie tylko określa, że Svalbard stanowi część Królestwa Norwegii, ale potwierdza, że państwa-sygnatariusze (kilkadziesiąt krajów z całego świata, w tym USA, UK, Francja, Holandia, Japonia, Dania i inne) mają równe prawo do korzystania z zasobów naturalnych archipelagu i prowadzenia na jego terenie badań naukowych.
Norwegia i Rosja mają tutaj swoje kopalnie węgla kamiennego, a Polska prowadzi tu badania naukowe. Warto dodać, że jest to także strefa zdemilitaryzowana i teren neutralny.
Postanowienia traktatu w praktyce jednak zapewniają także brak dyskryminacji ze względu na narodowość. Każdy może tu wjechać bez okazania wizy. Co więcej, może się tu osiedlić. Władze norweskie nie mogą odmówić wjazdu żadnemu obywatelowi zamierzającemu zostać mieszkańcem Svalbardu ani faworyzować określonej narodowości. Dlatego norweskie prawo imigracyjne nie ma zastosowania do Svalbardu. Wszyscy mieszkańcy Svalbardu muszą jednak przestrzegać pozostałych norweskich przepisów obowiązujących na archipelagu.
Ponieważ każdy ma swobodny dostęp do Svalbardu, archipelag nie jest częścią strefy Schengen. Cały transport handlowy (drogą powietrzną i morską) do lub ze Svalbardu odbywa się jednak przez Norwegię kontynentalną (kraj Schengen), dlatego należy spełnić norweskie przepisy wjazdu/wyjazdu, a tym samym uzyskać podwójne/wielokrotne zezwolenie/wizę wjazdową Schengen, jeżeli jest się obywatelem objętym obowiązkiem wizowym.
Każdy może swobodnie wjechać na Svalbard i przebywać tu tak długo jak zechce. Jest jednak jeden warunek. Życie tutaj jest możliwe tak długo, jak jesteśmy w stanie się tu utrzymać. Innymi słowy, nie można być zależnym od państwa. Jeśli nie jesteś już w stanie się utrzymać, nie możesz już mieszkać na Svalbardzie. Zostaniesz odesłany. Dotyczy to także Norwegów.
Możesz tu żyć, ale nie zostaniesz tu pochowany
Jeśli jesteś w stanie utrzymać się przez całe życie, możesz żyć na Svalbardzie do końca swoich dni. Problemy zaczną się jednak, jeśli tu umrzesz. Chodzi o to, że pochówek w tym miejscu jest niemożliwy. W takim klimacie ciało zmarłej osoby nie jest w stanie się rozłożyć, dlatego by zapobiec rozprzestrzenianiu się ewentualnych chorób i szkodzeniu delikatnemu środowisku Arktyki, ciało zmarłego zawsze w takim przypadku jest wysyłane do Norwegii kontynentalnej.
Czytaj też:
Strome klify, renifery i 8 stopni Celsjusza. Dojechałam do najdalej wysuniętego na północ punktu EuropyCzytaj też:
Turyści mdleją podczas wizyty w tym miejscu. To najbardziej zabójcza atrakcja na świecie