Tak będzie wyglądać przyszłość turystyki? „Turyści chcą krótkich wyjazdów”

Tak będzie wyglądać przyszłość turystyki? „Turyści chcą krótkich wyjazdów”

Dodano: 
Paryż
Paryż Źródło:Unsplash
Polacy coraz częściej decydują się na krótkie podróże, na które nie trzeba wydawać fortuny. Wyjadę na co najmniej jeden city break – tak odpowiedziało 70 proc. Polaków pytanych przez GFK Polonia o plany na tegoroczne podróże. Trend zauważyły biura podróży, które w swojej ofercie mają coraz więcej wyjazdów na 3-4 dni. – Na takie wyjazdy jest popyt, a biuro podróży gwarantuje bezpieczeństwo takiego urlopu – wyjaśnia Maciej Nykiel, prezes Nekery.

Polacy coraz częściej wybierają krótkie, kilkudniowe urlopy zamiast dwutygodniowych wyjazdów. W dobie inflacji chcąc obniżyć koszty, ale też chcą podróżować częściej, a ogranicza ich ilość wolnych dni w pracy. Coraz więcej osób woli zrobić sobie krótszy odpoczynek od pracy co kilka miesięcy, zamiast spędzać 2 tygodnie raz w roku w jednym, egzotycznym miejscu, a potem przez kolejne 11 miesięcy nieprzerwanie pracować.

Krócej i taniej

– Obecnie widzimy bardzo dużą dywersyfikację produktów turystycznych. My również jako Nekera wprowadziliśmy tak zwane city breaks. Są to wyjazdy na dwa, trzy, cztery dni, w bardzo atrakcyjnych przedziałach cenowych, czyli wtedy, kiedy bilet lotniczy jest tani. Wyszukujemy zarówno oczywiste miejsca typu Rzym, Wenecja, Paryż, Barcelona czy Wiedeń, ale też mniej oczywiste – mamy Bilbao, Istambuł, Ateny, Dubrownik, Porto, Maltę, Dubaj czy Wilno. Naszym klientom proponujemy zarówno przelot z hotelem i transferem z i na lotnisko, jak i same hotele czy apartamenty z dojazdem własnym – wyjaśnia Maciej Nykiel. – Jest to bardzo popularny produkt i na pewno będzie się rozwijał w najbliższym czasie.

Wilno

W ofercie Nekery na jesień można znaleźć wyjazdy na 3 dni z przelotem i hotelem do popularnego Mediolanu czy Rzymu już za 1,2 tys. zł, czy do mniej znanego Bilbao za 2 tys. zł. Wyjazd do Stambułu to koszt około 1,5 tys. zł. W ofercie oprócz lotu, są 3- i 4-gwiazdkowe hotele ze śniadaniami zlokalizowane blisko głównych atrakcji.

– Wypady do popularnych turystycznych miejscowości poza sezonem są nawet o 60 procent tańsze – przekonuje.

Wiele firm, widząc wśród Polaków coraz większe zainteresowanie tego typu rozwiązaniem, z roku na rok poszerza swoją ofertę krótkich urlopów. Zaletą wycieczki z biurem podróży jest na pewno wygoda, ale i ubezpiecznie w razie problemów.

– Polacy obecnie dzielą swój czas urlopowy w taki sposób, że najczęściej raz do roku decydują się na odpoczynek z rodziną 7 czy 10 dni w kurorcie all inclusive i kilka razy w roku na wyjazd 2-3 dniowy, najczęściej w towarzystwie osoby dorosłej: partnera, kolegów czy przyjaciół. Są to dwa zupełnie różne produkty, ale tak potwierdzam: rynek tych drugich w ostatnim czasie ubogacił się, oferty u operatorów są coraz bardziej zróżnicowane i faktycznie jest realne zapotrzebowanie klientów również i na takie wyjazdy. Popyt na tego typu oferty obserwowaliśmy już od dłuższego czasu, a ponieważ jest popyt, to oczywiście to robimy i my, i inne firmy z branży – podsumowuje Maciej Nykiel.

City break

Na to zwróć uwagę kupując city break

Nie tylko biura podróży, ale także wiele podmiotów w internecie kusi klientów atrakcyjnymi cenami weekendowych ofert.

– Wiemy, że takie oferty można kupić u touroperatorów, ale także na platformach, czy portalach, nie zawsze działających zgodnie z prawem. W Polsce mamy obowiązującą ustawę o usługach turystycznych, która mówi, że pakiety turystyczne złożone z conajmniej dwóch produktów, czyli na przykład przelot i hotel, mogą sprzedawać i oferować na polskim rynku tylko uprawnione do tego podmioty, czyli takie, które posiadają wpis do ewidencji marszałka województwa, posiadają gwarancję bankową i inne zabezpieczenia, czyli m.in. uczestniczą w Turystycznym Funduszu Gwarancyjnym, w Turystycznym Funduszu Pomocowym. Wprowadzono całą masę obostrzeń, żeby polski klient był bezpieczny, a rynek był wyregulowany i stabilny. W Polsce działało bardzo wiele firm i działa do dzisiaj, które w sposób nielegalny, bez posiadania tych stosownych pozwoleń, próbują sprzedawać pakiety. Klienci jednak muszą mieć świadomość, że kupując sobie takie wyjazdy w „internecie", nie podlegają ochronie polskiego prawa. Natomiast, kupując ten produkt turystyczny od legalnie działającego podmiotu na polskim rynku, posiadającego gwarancję, ubezpieczenia i tak dalej, klienci są objęci realną pomocą i realną ochroną – dodaje Maciej Nykiel.

I przytacza dwa przypadki z ostatniego okresu, kiedy klienci zdecydowali się na ofertę spoza listy zarejestrowanych podmiotów turystycznych.

– Pierwszy był bardzo tragiczny, czyli wypadek polskiego autokaru podczas pielgrzymki do Medjugorie, gdzie podmiot, który zorganizował ten wyjazd, jak się okazało nielegalnie, nie posiadał ubezpieczenia, nie posiadał uprawnień. To był prawdziwy dramat – wspomina Maciej Nykiel. – Drugi przypadek miał miejsce na Rodos w tym roku podczas pożarów. Było tam bardzo wielu klientów polskich biur podróży, między innymi Nekery i my, ale też inne legalnie działające biura podróży, od pierwszego momentu otoczyliśmy tych klientów opieką. Mieliśmy tam na miejscu rezydentów, zorganizowaliśmy inny nocleg, zorganizowaliśmy im loty powrotne, zorganizowaliśmy im transport, na przykład w inne części wyspy. Odpowiedzialność była po naszej stronie, jak również to my ponieśliśmy koszty finansowe, a klienci nic nie musieli dopłacać. Natomiast była ogromna grupa turystów, którzy kupili wyjazdy na jakiejś przypadkowej platformie. Nikt się nimi nie zainteresował. Nikt im nic nie pomógł. Musieli we własnym zakresie kupować sobie bilety lotnicze. Było mnóstwo ludzkich dramatów i wielu tych ludzi zgłaszało się też do nas na miejscu, szukając rozpaczliwie pomocy, noclegu, możliwości powrotu do Polski. Tłumy klientów uświadomiły sobie wtedy, że miejsce zakupu takiego produktu ma ogromne znaczenie i niekoniecznie jest najlepsze w przypadkowym miejscu, w internecie. Wielu ludzi, którzy kupili wakacje gdzie indziej niż w polskim biurze podróży, nie tylko zostało pozostawionych na Rodos samym sobie, ale i poniosło realne straty finansowe.

Maciej Nykiel podkreśla, że coraz częściej turyści decydują się na krótkie wyjazdy z biur podróży i city breaks kupują u touroperatorów.

– Trend jest taki, że ludzie chcą wyjeżdżać na te krótkie wyjazdy. Dobrze, że rynek się na to otworzył i mogą kupować takie pakietowe city breaki od legalnych polskich biur podróży, a nie wyszukanych przypadkowo ofert od nieuprawnionych podmiotów – podsumowuje Maciej Nykiel.

Czytaj też:
Idealne miasto na jesienny weekend. Co zobaczyć w Mediolanie?
Czytaj też:
Dolecisz tu nawet za 59 zł. Ta włoska miejscowość jest idealna na 2-3 dni urlopu

Źródło: WPROST.pl