Dziki grasowały pod Wawelem. Nagranie podbija sieć

Dziki grasowały pod Wawelem. Nagranie podbija sieć

Dodano: 
Wawel
Wawel Źródło:Shutterstock
Spotkania z dzikami stają się ostatnio coraz popularniejsze. Ludzie skarżą się, że widują je nawet w miejscach aktywnie uczęszczanych przez ludzi. Kilka dni temu zwierzęta dotarły pod Wawel. Było ich tyle, że z trudem dało się oderwać wzrok z niedowierzania.

Na nietypowe spotkanie mogli liczyć mieszkańcy Krakowa. To właśnie tam 13 września telefonem komórkowym zarejestrowano watahę dzików śmiało poruszającą się w okolicach Wawelu. Jako miejsce schadzki wybrały jeden z najbardziej zielonych trawników. Choć sprawa może wydawać się zabawna, to tak naprawdę mowa o niepokojącym zjawisku.

Dziki opanowują Wawel? Na to wygląda

Nie od dziś wiemy, że miejsce dzikich zwierząt jest w lasach i zaroślach, w które nie docierają ludzie. Mogą się one czuć tam bezpiecznie i budować własne terytorium. Niestety przez wiele praktyk m.in. wycinki lasów czy masowe dokarmianie przez turystów, niektóre osobniki szukają nowych domów lub przyzwyczają się do wygód i zaczynają oswajać. Wtedy coraz częściej widywane są m.in. na głównych szlakach, w parkach czy centrach miast.

Jednymi z najczęściej widywanych zwierząt są dziki. Te w szczególności zdobywają zainteresowanie ludzi, zwłaszcza gdy pojawiają się na bałtyckich plażach. W tym roku jeden z mężczyzn próbował tam nawet walczyć ze zwierzęciem. Teraz cała wataha dzików dotarła pod Wawel w Krakowie. Do sytuacji doszło po zmroku, gdy na ulicach zrobiło się spokojniej. Akcję przejęcia trawnika szybko zauważyli przechodnie.

Dziki pod Wawelem. Nagranie podbija sieć

Widok dzików pod Wawelem zrobił niemałe wrażenie na mieszkańcach. Jedna z osób obecnych na miejscu natychmiast chwyciła za telefon i uwieczniła schadzkę na nagraniu. Widzimy na nim – co najmniej osiem – zarówno większych, jak i mniejszych osobników. Każdy z nich beztrosko skubie sobie trawę.

Na widok takiej szajki większość z nas zareagowałaby przerażeniem – najbardziej niebezpieczne mogłoby być wtedy, gdybyśmy zauważyli zwierzęta zbyt późno – dziki mogły nas potraktować jako zagrożenie i ruszyć do ataku. Po pojawieniu się filmu w sieci do sprawy odniósł się m.in. radny miasta Łukasz Gibała, który w interpelacji do prezydenta miasta napisał: „Problem licznego występowania dzików w bezpośrednim sąsiedztwie krakowskich domów i osiedli nie jest nowy. Znakomitym sposobem na jego ograniczanie okazało się wykorzystanie odłowni tych zwierząt, z których były one przewożone poza miasto. Możliwość stosowania odłowni została jednak zawieszona ze względu na decyzję Wojewódzkiego Lekarza Weterynarii z sierpnia 2021 roku, która uniemożliwiła odłów dzików z relokacją”.

Wygląda na to, że choć sprawa znana jest władzy, to kroków, które zmieniłyby obecną sytuację, wciąż jest zbyt mało. Pozostaje mieć nadzieję, że dziki wreszcie wrócą na swoje terytoria, a mieszkańcy znów zaczną czuć się bezpiecznie w centrum.

twitterCzytaj też:
Skandaliczne zachowanie turystów w parku narodowym. Napuścili psa na łosie
Czytaj też:
Niebezpieczny incydent z udziałem niedźwiedzia. Władze zamykają część parku narodowego