Wiele osób podróżuje samolotami tanich linii lotniczych bez problemów, ale raz na jakiś czas zdarzają się zaskakujące historie. Jakiś czas temu pisaliśmy o historii Polaków, którzy mieli wrócić na pokładzie samolotu Ryanair z Brukseli do Krakowa. Kiedy podeszli do bramki, okazało się, że jest ona już zamknięta, a maszyna właśnie szykuje się do startu bez nich. Przewoźnik informował o opóźnieniach, ale ostatecznie rejs rozpoczął się wcześniej. Przez to na własną rękę musieli szukać sposobu, by wrócić do kraju.
Tym razem rodzina z Wielkiej Brytanii, która miała się wybrać na Wyspy Kanaryjskie, napotkała trudności na lotnisku. Przy odprawie okazało się, że karty pokładowe turystów nie działają i musieli oni wydrukować nowe. Przez błąd Ryanaira ponieśli dodatkowy koszt.
Karty pokładowe nie zadziałały
Damian Lloyd zarezerwował loty na Gran Canarię na stronie internetowej Ryanaira. Chciał wybrać się z rodziną na 10-dniowe wakacje. Mężczyzna odprawił się na miesiąc przed lotem i wydrukował karty pokładowe wszystkim podróżnym.
Kiedy nadszedł dzień wyjazdu, trzyosobowa rodzina udała się na lotnisko. Po przybyciu na miejsce okazało się, że ich karty pokładowe nie działają. Personel przy stanowisku odprawy był tak samo zaskoczony, jak i pasażerowie, ponieważ nie był w stanie zeskanować ich danych.
„Pracownik spojrzał na komputer i wyświetliły mu się nasze nazwiska, a także numery miejsc w samolocie. Jednak z jakiegoś powodu karty pokładowe nie zostały zeskanowane. Nie wiadomo dlaczego” – powiedział Lloyd.
Turyści musieli zapłacić za nowe dokumenty
Lot odbywał się wcześnie rano, obsługa klienta marki Ryanair nie była jeszcze otwarta, by poradzić coś pasażerom. Turyści mieli możliwość zaczekania na otwarcie punktu i spóźnienia się na lot lub opłacenia nowych kart pokładowych. Postanowili ponieść koszt w wysokości 165 funtów (ok. 900 zł) za wyrobienie dokumentów na miejscu.
Jedną z najwyższych opłat Ryanaira jest właśnie drukowanie kart pokładowych na lotnisku. Każdy, kto nie odprawi się o czasie, musi zapłacić przed lotem aż 55 funtów.
Lloyd napotkał dalsze problemy. Początkowo powiedziano mu, że będzie mógł ubiegać się o zwrot pieniędzy, ponieważ nie ponosi winy za tę sytuację. Jednak Ryanair stwierdził co innego – przewoźnik uznał winę rodziny, ponieważ miała przeoczyć wyskakujący na stronie komunikat.
"22 lipca rodzina odprawiała się na stronie internetowej, ale zignorowała wyskakujące okienko z ostrzeżeniem, że będzie musiała zrobić to ponownie i wygenerować nowe karty pokładowe. Ponieważ nie mieli ważnych kart pokładowych, pobrano od nich opłatę za odprawę na lotnisku" – powiedział rzecznik Ryanair.
Turysta był w całkowitym szoku, gdyż wcześniej latał już samolotami Ryanaira i nigdy nie spotkał się z dodatkowymi opłatami ze strony linii.
Zdarzyło wam się kiedyś coś podobnego?
Czytaj też:
Będzie mniej Ryanaira w Modlinie. Przewoźnik zabiera 20 proc. połączeń i zmienia taktykęCzytaj też:
Samolot Ryanaira miał opóźnienie przez pijanego stewarda. Pasażerowie otrzymali ponad 1700 zł
Ceny na wakacjach cię zaskoczyły?
Lot był opóźniony albo go odwołano?
Wakacyjny kraj pozytywnie cię zaskoczył albo rozczarował?
Podziel się swoją historią i napisz do nas na [email protected]