Tu nie ma rozwodów, a kobiety są podległe mężczyznom? Poznaj siedem mitów o Turcji

Tu nie ma rozwodów, a kobiety są podległe mężczyznom? Poznaj siedem mitów o Turcji

Dodano: 
Turcja
Turcja Źródło: WPROST.pl / Agnieszka Kaszuba
Turcja stanowi obecnie jeden z najpopularniejszych wakacyjnych celów Polaków. Kojarzona powszechnie z dywanami, kawą po turecku i haremami, skrywa jednak przed turystami wiele tajemnic, które mogą zaskoczyć nawet stałych bywalców tego kraju. O Turcji i Turkach krąży wiele mitów, które z prawdą nie mają nic wspólnego. Oto największe z nich.

Często słyszymy, że Turcja to kraj arabski lub że kobiety mają tam o wiele mniej praw niż na przykład Europejki. Jeśli do tego dodamy, że to kraj przede wszystkim turystyczny, a Turcy słyną z wielożeństwa i piją przeważnie kawę, to mamy zbiór nieprawdziwych informacji o tym kraju w pigułce. Oto największe mity o Turcji i Turkach.

Mity na temat Turcji

1. Turcja to kraj arabski

Nikt nie lubi, jak wrzuca się nas do jednego worka z innymi nacjami. Turcy mają podobnie, szczególnie jeśli chodzi o kraje arabskie. Bo tak naprawdę poza wspólną religią, czyli islamem, Turków i Arabów nic praktycznie nie łączy. Turcy mają swój własny język urzędowy, czyli turecki. Jeśli chodzi o przepisy, to w krajach arabskich wynikają one bardzo często z religii islamskiej, ze świętej księgi muzułmanów, czyli z Koranu. Turcja nie opiera swojego prawa na Koranie. Jest w tej chwili republiką prezydencką, czyli cała władza jest skupiona w jednych rękach – obecnie w rękach prezydenta Recepa Tayyipa Erdogana. Co więcej, Turcy są za całkowitym rozdziałem państwa i jakiegokolwiek związku religijnego. Na przykład do niedawna małżeństwa można było zawierać wyłącznie w urzędach. Niedawno prezydent, który deklaruje się jako wierzący i praktykujący muzułmanin, zdecydował, że śluby mogą także odbywać się w meczetach, ale niewiele Turków korzysta z takiej możliwości.

Zresztą, niewielu muzułmańskich Turków chodzi regularnie do meczetów i modli się pięć razy dziennie. Coraz więcej par decyduje się na wspólne mieszkanie jeszcze przed ślubem, co w krajach arabskich jest niedopuszczalne.

Typowym widokiem na ulicy są mijające się kobiety noszące mini, makijaż i wysoko upięte włosy. Nie istnieje oficjalny obowiązek noszenia chust, jak w innych krajach arabskich. W pewnych zawodach jest to wręcz zakazane: na przykład zakładać ich nie mogą panie pracujące w urzędach. Dla nowoczesnych Turków noszenie chusty jest pewnym symbolem zacofania, ale wybór pozostawia się kobietom.

Inaczej niż w krajach arabskich wygląda też tu sprawa z alkoholem. Jest on ogólnie dostępny w sklepach i barach, nie tylko dla turystów, ale także dla Turków, którzy pijają piwo i raki.

Turcja

2. Kobiety mają mniej praw niż Europejki

Największe mity krążą chyba wokół pozycji i roli kobiety w Turcji. Płeć piękna przedstawiana jest jako bezwolna, bez własnego zdania i z ograniczoną liczbą praw. Tymczasem jest zupełnie inaczej. Po pierwsze kobiety w Turcji otrzymały prawa wyborcze prawie tak szybko jak Europejki – jeszcze w 1934 roku. Już rok później płeć piękna stanowiła 4,6 proc. posłów w parlamencie.

Ale Turczynki nie tylko mają prawa wyborcze. W przeciwieństwie do Polek mają dostęp do antykoncepcji bez recepty, a aborcja w Turcji wykonywana jest na życzenie i refundowana przez państwo. Podobnie jak w Polsce Turczynki mają prawo do dziedziczenia, czy prawo do rozwodu.

Błędem jest także myślenie, że Turczynki nie pracują i zajmują się domem. Rzeczywiście tradycja mówi, że to na barkach mężczyzny spoczywa utrzymanie rodziny, jednak kobiety w Turcji kształcą się tak samo jak mężczyźni i pracują głównie jako nauczycielki, urzędniczki czy prawniczki, także po wyjściu za mąż. Co więcej, ostatnie badania pokazują, że coraz więcej kobiet w Turcji zarabia więcej niż mężczyźni.

3. W Turcji są haremy

Chyba każdemu harem kojarzy się z czymś orientalnym, egzotycznym. Kiedy do Turcji dotarła kultura bizantyńska, w połączeniu z kulturą orientalną zaowocowała powstaniem szczególnej instytucji – haremu. Sułtanowie trzymali swe żony i nałożnice w pod strażą. Wielożeństwo jest w Turcji oficjalnie zakazane. Zniósł je w latach dwudziestych, wraz z powstaniem republiki, prezydent Mustafa Kemal. Bardzo rzadko i raczej tylko na bardziej tradycyjnym wschodzie kraju zdarzają się przypadki, kiedy mężczyzna ma więcej niż jedną żonę, ale tego rodzaju małżeństwa jako niedozwolone zawierane są w tajemnicy, przed imamem, i mają charakter wyłącznie religijny.

Turcja

4. Nie ma rozwodów

Wiele osób myśli, że w tym tradycyjnym kraju, rozwód to coś niebywałego. Tymczasem rozpady małżeństw są coraz częstsze. W Izmirze, jednym z najbardziej nowoczesnych miast Turcji, już co trzecie małżeństwo kończy się rozwodem. Bardziej tradycyjny jest wschód kraju, ale tam też rozwody nie są rzadkością.

Najwięcej rozwodów jest z powodu niewierności męża. Jeśli mężczyzna zostanie przyłapany na zdradzie, to podczas rozwodu traci wszystko. Turcy nie należą do najwierniejszych i „skoki w bok” są tu na porządku dziennym. Rodzi się więc pytanie, z kim swoje żony zdradzają, skoro rozwody są z ich winy (wynikałoby z tego, że panie są niewinne). Otóż, Turczynki także wdają się w romanse, jednak dla ich mężów przyznanie w sądzie, że kobieta go zdradza, do dyshonor i afront. Turcy wolą stracić majątek podczas rozwodu i zachować wizerunek macho, niż przyznać, że żona była im niewierna.

Turcja

6. Największy biznes to turystyka

Turcja przez wielu z nas kojarzona jest z wakacjami all inclusive, dlatego błędnie myślimy, że to kraj przede wszystkim turystyczny, który najwięcej przychodów ma z tej branży. Tymczasem niespełna 5 proc. Turków pracuje w turystyce. Kurorty i hotele znajdują się przede wszystkim na Riwierze Tureckiej i na Półwyspie Bodrum. Turyści także chętnie odwiedzają Istambuł i Kapadocję. Ale to zaledwie niewielki udział w gospodarce kraju. W Turcji jest 81 prowincji (województw), ale tylko kilka z nich żyje tak naprawdę z turystyki.

To, z czego utrzymują się Turcy, to przede wszystkim rolnictwo. Pracuje w nim ponad 20 proc. Turków. Oprócz zbóż, uprawia się tu bawełnę, owoce czy oliwki. Na drugim miejscu znajduje się przemysł tekstylny. Turcy szyją głównie z własnej bawełny, a ta jest tu gatunkowo bardzo dobra. Chociaż wielu turystów myśli, że Turcja to przede wszystkim podróbki znanych marek, to w tym kraju jest kilka świetnych sieci własnych: Mudo, Mavi, De Facto, LC Waikiki czy Jimmy Key.

7. Ulubiony napój Turków to kawa

Wielu z nas Turcja kojarzy się z „kawą po turecku”, dlatego zakładamy, że to napój narodowy. Tymczasem najpopularniejszym napojem w Turcji nie jest jest wcale kawa, nawet ta parzona po turecku, ale cay, czyli herbata wypijana z maleńkich szklaneczek w kształcie tulipana. Taki kształt naczynia pozwala napojowi uzyskać odpowiedni aromat. Turecka herbata musi być bardzo mocna i słodka, dlatego nie wszyscy Europejczycy za nią przepadają. Turystom proponuje się więc tzw. elma cayi, czyli herbatę jabłkową. Dodatkowo w barach ustawione są warniki z gorącą wodą, aby turyści mogli przyrządzić, a raczej „rozwodnić” herbatę tak, aby im smakowała.

Czytaj też:
Najlepiej tu wyjechać po sezonie. Jest jeszcze taniej i bardzo ciepło
Czytaj też:
Tanio, pięknie i smacznie. 10 powodów, dla których warto przyjechać na Riwierę Turecką

Źródło: WPROST.pl