Kłopot w tym, że tysiące turystów, którzy przylecieli tego dnia na Sri Lankę, nie miało o tym pojęcia. Wśród nich był polski dziennikarz, który opisał dantejskie sceny, do których doszło na lotnisku w Kolombo.
Problemy z wizami na Sri Lance
Pod koniec sierpnia tego roku lankijski rząd zapowiedział, że wizy dla turystów z 35 krajów świata zostaną zniesione z dniem 1 października. Na liście obywateli uprawnionych do bezwizowej obsługi granicznej znaleźli się m.in. mieszkańcy Austrii, Belgii, Czech, Danii, Francji, Niemiec, Włoch, Holandii, Hiszpanii, Szwecji, Szwajcarii, Wielkiej Brytanii oraz Polski.
Turyści zareagowali na tę informację entuzjastycznie. Wielu z nich, zachęconych dodatkowo niskimi cenami noclegów i wyżywienia, zaplanowało podróż na rajską wyspę właśnie na 1 października. Ci, którzy przybyli na miejsce tego dnia, przeżyli spore rozczarowanie.
Problemy z wizami na Sri Lance. Polacy uwięzieni na lotnisku
Okazało się, że władze Sri Lanki, które zostały powołane niedawno, nie uznały do tej pory zmiany w systemie wizowym, którą podjął poprzedni rząd. W rezultacie turyści bez wiz nie zostali wpuszczeni na teren kraju. Jedynym wyjściem z sytuacji było zakupienie wizy na lotnisku. To jednak wiązało się z wydatkiem 60 dolarów i koniecznością oczekiwania w gigantycznych kolejkach. Jedną z osób, które wpadły w tę pułapkę, był dziennikarz Dariusz Rostkowski.
– Wbrew oficjalnym zapowiedziom, Lankijczycy dalej kasują nas po 60 dolarów na wjeździe. Nie tylko nas, innych obywateli UE też. Spowodowało to 1 października rano potężny chaos i emocje na lotnisku w Kolombo. Słowa „holy shit” należały do najłagodniejszych – powiedział Rostkowski w rozmowie z portalem Read and Fly.
Jak relacjonuje dalej Rostkowski, wśród podróżnych zapanowała frustracja, a długie kolejki przy okienkach wizowych i brak jasnych informacji od urzędników tylko potęgowały chaos. Według doniesień, lankijscy urzędnicy twierdzili, że nie zdążyli wprowadzić zmian w systemie, co sprawiło, że poprzednie zasady pozostały w mocy.
Od kiedy będzie ruch wizowy na Sri Lance?
Informacje te potwierdziła rzeczniczka lankijskiego rządu, Vijitha Herath, która wyjaśniła, że wdrożenie programu bezpłatnych wiz opóźniło się z powodu braku zgody parlamentu, który został rozwiązany przed wprowadzeniem nowych przepisów. Trwają jednak rozmowy z Departamentem Prokuratora Generalnego w celu znalezienia alternatywnego rozwiązania.
Sri Lanka, dotknięta wcześniej kryzysem ekonomicznym i spadkiem liczby turystów z powodu pandemii COVID-19, liczyła, że zniesienie wiz da impuls do ożywienia sektora turystycznego. Niestety, problematyczna implementacja tego planu przyniosła odwrotny efekt, wywołując frustrację zarówno wśród podróżnych, jak i lokalnych przedsiębiorców, którzy liczyli na zwiększony napływ turystów.
Trzeba dodać, że dla wielu turystów podróżujących na Sri Lankę to sytuacja trudna, bo często nie są oni gotowi na dodatkowy wydatek 60 dolarów. Na miejscu jest wyjątkowo tanio, więc wielu z nich zabiera ze sobą niewielkie sumy na codzienne wydatki. Za równowartość wizy można się żywić nawet przez kilka dni w miejscowych knajpach i barach.
Czytaj też:
Weszłam na najbardziej niebezpieczną wieżę świata. Ta atrakcja powinna być nielegalnaCzytaj też:
Najlepsze kraje na zimę. Gdzie lecieć, żeby było ciepło?