Dorota Masłowska podzieliła się nietypowym odkryciem. Pisarka podróżuje po Indiach w towarzystwie Marka Bieńczyka. Idąc jedną z ulic, autorka „Wojny polsko-ruskiej” wypatrzyła szyld z napisem „Polski Kebab”. Turyści postanowili wejść do lokalu i sprawdzić, co znajduje się w środku.
Polski kebab hitem w Indiach. Masłowska dokonała nietypowego odkrycia
W relacji zamieszczonej w mediach społecznościowych Dorota Masłowska relacjonowała, że w karcie można znaleźć tak „tradycyjne potrawy kuchni polskiej” jak „kebab na grubym” czy „kebab na dania”. Pisarka postanowiła porozmawiać z właścicielem punktu gastronomicznego, skąd wziął się jego pomysł na biznes.
„Przemiły właściciel Abin mówi, że był w Polsce, polski kebab bardzo mu smakował i postanowił przenieść go do Indii. Miejscowym podobno bardzo smakuje” – opisywała. „Jeśli to jest sen, to jest tak intensywny, że zrobiłam w nim zdjęcie” – dodała Dorota Masłowska.
Skąd w Indiach wziął się „polski kebab”?
Pod postem pisarki zamieszczonym w mediach społecznościowych pojawiło się mnóstwo komentarzy. „Dekada wstawania z kolan nie poszła na marne”; „Ulubione danie Mieszka I”; „Polski kebab w Indiach – ziemia jednak jest okrągła”; „Trochę jak usłyszeć »Bania u Cygana« na imprezie w Chinach” – żartowali internauci.
Polski Kebab ma w Indiach dwa punkty w stanie Kerala. W logo restauracji znajdziemy mężczyznę, który z wyglądu przypomina starego górala. Jeden ze współwłaścicieli lokalu – Zainuul Abideel – prowadzi w mediach społecznościowych profile, na których zachęca do spróbowania dań takich jak „polski rollo” czy wspomniany wyżej „kebab na grubym”. W nagraniach zamieszczanych w sieci przekonuje, że „polski kebab jest dużo lepszy, ponieważ jest zdrowszy i ma znacznie mniej kalorii oraz tłuszczu niż inne tego typu dania”.
Czytaj też:
Ten kurort będzie wakacyjnym hitem. Otwiera się już w listopadzieCzytaj też:
Tajemniczy zabytek w polskim uzdrowisku. Stworzono go z ludzkich kości