„Uwaga na Mikołaja”. Turyści skarżą się na przebierańca z Krupówek

„Uwaga na Mikołaja”. Turyści skarżą się na przebierańca z Krupówek

Dodano: 
Krupówki zimą
Krupówki zimą Źródło: Shutterstock / Kinek00
W centrum Zakopanego doszło do przykrego zdarzenia z udziałem św. Mikołaja. Według świadków przebrany mężczyzna był pijany i domagał się pieniędzy.

Krupówki potrafią zaskoczyć każdego turystę. To tutaj, w sercu Zakopanego, na gwarnej ulicy spotykają się sprzedawcy oscypków, balonów z helem i nieobyczajnych pamiątek, śpiewacy uliczni, promotorzy restauracji i rysownicy karykatur. Nie można zapomnieć o największej gwieździe zakopiańskiej promenady – słynnym już „Misiu z Krupówek”, który w ostatnich latach doczekał się sporej świty niekoniecznie godnych naśladowców. Teraz do kanonu najbardziej znienawidzonych postaci stolicy polskich Tatr dołączył nie kto inny jak sam Święty Mikołaj. Jak twierdzą świadkowie ostatnich wydarzeń, wersja zakopiańska nie rozdaje jednak prezentów, a krzyczy na dzieci i każe im płacić 20 euro.

Turyści ostrzegają przed przebierańcem

Święty Mikołaj niejedno ma imię. W okresie przedświątecznym w centrach miast i galeriach handlowych możemy spotkać wielu „pomocników” prawdziwego brodacza z Laponii. Czerwony kostium i czapka nie z każdego czynią jednak sympatycznego starszego pana. Turyści z Krupówek zeznają, że tutejszy „święty” sprawia dość spore problemy. „Uwaga na Mikołaja. Pijany krzyczał na dziecko, które do niego podeszło. Żądał 20 euro za to, że dziecko przy nim stanęło” – pisze kobieta, która zamieściła w mediach społecznościowych film z wizerunkiem przebierańca. Turystka dodała, że mężczyzna działał ze wspólnikiem, psem Snoopym, którego również można zobaczyć na nagraniu.

Reakcje na film

Internauci bardzo szybko znaleźli podobieństwo pomiędzy mężczyzną przebranym za białego misia (który w marcu tego roku zdobył popularność dzięki nagraniu Hanny Turnau) a niesympatycznym Mikołajem. Komentujący sugerują, że za oba kostiumami kryje się ta sama osoba. Niektórzy zeznają, że w tym samym miejscu w przeszłości doświadczyli bardzo podobnego traktowania. Inni mają nadzieję, że urzędnicy w końcu przejrzą na oczy i wprowadzą ograniczenia na prowadzenie tego typu działalności. „To psuje nam reputacje na skalę międzynarodową” – brzmi treść jednego z komentarzy. Popularny wśród turystów kurort w istocie mierzy się z kryzysem wizerunkowym i zamierza wprowadzić strategię mającą na celu jego poprawę. Czy na liście znajdzie się punkt o usunięciu przebierańców-naciągaczy? Tego jeszcze nie wiadomo.

Czytaj też:
Turyści nie chcą pamiątek z Zakopanego. Sprzedawcy mają żal do ceprów, a turyści – do sprzedawców
Czytaj też:
Kolejne podwyżki w Zakopanem? Hotelarze nie są zadowoleni

Opracowała:
Źródło: Instagram / This is Poland