Perełka „polskiej Wenecji” niszczeje. „Martwi mnie ten stan”

Perełka „polskiej Wenecji” niszczeje. „Martwi mnie ten stan”

Dodano: 
Cieszyńska Wenecja, ulica Przykopa
Cieszyńska Wenecja, ulica Przykopa Źródło: Wikimedia Commons / SuperGlob, CC BY 3.0
Jeden z zabytkowych domów w „polskiej Wenecji” traci swój blask. Sprawą zainteresował się Śląski Wojewódzki Konserwator Zabytków.

„Cieszyńska Wenecja” to bez wątpienia turystyczna perełka południowej Polski. Część starego miasta w Cieszynie położona nad sztucznym kanałem, Młynówką, nie jest wcale stylizowana na poprzednie stulecia, można tutaj wczuć się w historię.

W XVI wieku wodę z Młynówki pobierały pobliskie zakłady przemysłowe. Do dzisiaj znajdują się tu budynki z XVIII i XIX wieku. Romantyczna część miasta powoli przebija się też do świadomości podróżników. Urokliwe uliczki przypominają nieco klimat włoskiego miasta na wodzie.

Dworek „Cieszyńskiej Wenecji” wymaga remontu

Niestety, jeden z tutejszych budynków może się bardzo zmienić, o czym informuje portal beskidzka24.pl. Chodzi o niszczejący dom przy ul. Przykopa 14 z XIX wieku. Widnieje on w Rejestrze Zabytków Województwa Śląskiego, razem z kilkoma innymi budynkami na tej ulicy.

Drewniane pokrycie dachu jest w coraz gorszym stanie, co widać na zdjęciach lokalnego portalu. O potrzebie remontu i dziurach w dachu pisali też goście oceniający tutejszą restaurację w opiniach Google.

„Martwi mnie ten stan, bo to typowo cieszyński obiekt. Przede wszystkim posiada wspaniały, mansardowy dach, kryty szyndziołami. Podobnych budynków na Śląsku Cieszyńskim już prawie nie ma. Tymczasem w Dworku Cieszyńskim okna ledwo się trzymają, a w dachu są już widoczne ubytki” – powiedział prof. Daniel Kadłubiec, wybitny badacz kultury oraz języka Śląska Cieszyńskiego.

Konserwator zabytków przygląda się sprawie

Okazało się, że Wojewódzki Konserwator Zabytków w Katowicach przygląda się tej sprawie już od dawna. W ubiegłym roku inwestor otrzymał zgodę na wymianę szyndziołów na dachówkę ceramiczną, co wzbudziło mieszane odczucia w lokalnej społeczności. Prace do dziś najwyraźniej nie ruszyły.

„W związku z powyższym, w najbliższym czasie planowane jest podjęcie przez Urząd czynności kontrolnych i w zależności od ich wyniku wydanie stosownych decyzji. Nie można również wykluczyć, iż zmuszeni będziemy złożyć zawiadomienie o popełnieniu czynu zabronionego w postaci uszkodzenia lub zniszczenia zabytku” – poinformował Mirosław Rymer, rzecznik prasowy śląskich służb konserwatorskich.

Czytaj też:
„Polska Wenecja” jest bliżej, niż myślisz. Lokalna atrakcja ma szansę stać się hitem wakacji
Czytaj też:
Największa atrakcja Gdańska powróci wiosną. Turyści czekali na nią 3 lata

Opracowała:
Źródło: beskidzka24.pl, Wprost