W czwartek tanie linie lotnicze Ryanair zaczęły odwoływać niektóre loty przed zaplanowanym na weekend strajkiem pilotów w Belgii – informuje „Brussels Times”. Didier Lebbe ze związku zawodowego Centre Nationale des Employés (CNE) poinformował, że w weekend wszystkie loty obsługiwane przez Ryanair na lotnisku Zaventem nie odbędą się. Odwołanych będzie też wiele lotów z lotniska Charleroi, które obsługuje tanie linie lotnicze.
Strajk pilotów Ryanaira. Pracownicy mówią o braku szacunku
Piloci czują się „wzgardzeni” i domagają się podwyżek, po tym jak zgodzili się zrezygnować z 20 proc. swoich wynagrodzeń w czasie kryzysu w branży wywołanego pandemią koronawirusa. Belgowie są zmotywowani, aby wywalczyć lepsze warunki pracy. W ich przypadku będzie to już kolejna tura strajków. Te, do których doszło w czerwcu, nie przyniosły pożądanych skutków.
Sekretarz belgijskiego związku pracowników Didier Lebbe podczas rozmowy z lokalnymi mediami mówił, że powody strajku pozostają bez zmian. „Powody są zawsze te same: nieprzestrzeganie prawa, ale także pogardliwa i arogancka postawa kierownictwa Ryanaira, która pogorszyła się od strajków 24, 25 i 26 czerwca” – tłumaczył.
- Ryanair wskazał, że aktywność osiągnęła 115 proc. w porównaniu z poziomem z 2019 roku, a więc nic nie stoi na przeszkodzie, aby wynagrodzenia wzrosły – dodał w piątek.
W czwartek irlandzkie linie lotnicze porozumiały się w sprawie podwyżek ze swoimi francuskimi i hiszpańskimi pilotami. Didier Lebbe nie rozumie, dlaczego piloci zgodzili się na przedstawione warunki. Związkowiec powiedział, że „mówi się o powrocie do pensji z 2020 roku w 2027 roku”. – Nie wiem, dlaczego to podpisali, ale nie ma mowy, aby podobne porozumienia zostały podpisane w Belgii – dodał.