Czterogodzinny strajk we Włoszech ma rozpocząć się o godzinie 14 i zakończyć o 18. Protestować będą kontrolerzy ruchu lotniczego i załogi kilku linii – m.in. Ryanar, Easyjet i Air Malta. Początkowo protest miał trwać cały dzień, jednak został skrócony po interwencji krajowego urzędu do spraw monitorowania strajków. Zaplanowano również pikiety, które odbędą się na lotniskach Malpensa w Mediolanie, w Bergamo, Pizie i Fiumicino. Ponad 600 lotów zostało odwołanych.
Wcześniej Ministerstwo Zrównoważonej Infrastruktury i Mobilności zaapelowało do podróżnych, żeby na pokład samolotu zabierali ze sobą tylko bagaż podręczny. To może pozwolić zminimalizować chaos na lotniskach i zapobiec zgubieniu bagażu przez podróżnych, jeżeli wystąpią duże utrudnienia.
Zablokowanie ruchu lotniczego to „przemoc wobec pasażerów”
W czwartek dziennik „Il Messaggero” cytował organizację konsumencką Codacons, która stwierdziła, że zablokowanie ruchu lotniczego jest niedopuszczalne. „To nieodpowiedzialne, spowoduje ogromne niedogodności dla obywateli (...). To prawdziwa przemoc wobec pasażerów” – czytamy w komunikacie. Z kolei stowarzyszenie konsumentów Assoutenti zwracało uwagę, że „pracownicy mają prawo domagać się swoich praw, ale blokowanie transportu lotniczego latem jest niedopuszczalne”.
Problemy występują nie tylko we Włoszech. W Hiszpanii protesty pracowników Ryanaira rozpoczęły się we wtorek 12 lipca i trwały do 15 lipca. W planach są również dwie kolejne tury strajków, w dniach 18-21 i 25-28 lipca. Pracownicy linii EasyJet zaplanowali protesty na 15-17 lipca oraz 29-31 lipca. O lepsze warunki pracy i wyższe wynagrodzenia w dniach 23-24 lipca walczyć będą piloci Ryanaira we Francji i w Belgii.
Czytaj też:
Wizz Air odwołuje loty z Polski. Jest lista połączeń