Te wyspy nie pamiętają tak ciepłego listopada. Polskie biura chcą przedłużyć tu loty

Te wyspy nie pamiętają tak ciepłego listopada. Polskie biura chcą przedłużyć tu loty

Dodano: 
Matala
Matala Źródło:Archiwum prywatne / Agnieszka Kaszuba
Takiego ciepłego listopada na Krecie, Kos czy Rodos nie pamiętają najstarsi Grecy. W dzień temperatura przekracza 25 stopni, a słońce zachęca do spędzania czasu na plażach. Chociaż maj nie był łaskawy w tym roku dla turystów na południu Europy, to jesień sprawi, że hotelarze i restauratorzy bedą mogli odrobić wiosenne straty. – Z roku na rok sezon się przedłuża, bo turyści chcą podróżować poza latem i my, jako touroperatorzy, wychodzimy temu naprzeciw poszerzając ofertę o kolejne tygodnie – podkreśla w rozmowie z Wprost.pl Mikołaj Stanojevic z Grecos Holiday.

Do tego, że klimat z roku na rok się ociepla, nie trzeba przekonywać nikogo, bo i w Polsce mieliśmy letnie temperatury do końca września, a październik i listopad są najcieplejsze w naszym kraju od lat. Podobnie jest na greckich wyspach, gdzie w tym roku zmiany klimatyczne było widać lepiej, niż gdziekolwiek indziej. Turyści z jednej strony mogą się cieszyć, bo jesienią mogą na Krecie czy Rodos kąpać się w ciepłym morzu, ale za to upały w lipcu i sierpniu powodują susze i pożary.

Zimny maj, upalny listopad

Polacy uwielbiają Grecję. Po Turcji jest to druga najchętniej wybierana destynacja na urlop wśród turystów znad Wisły. Nic dziwnego: pyszne jedzenie, przyjacielscy Grecy i piękne plaże są w stanie zauroczyć niemal każdego. Tegoroczny sezon jednak na wyspach greckich nie zaczął się zbyt dobrze. Zazwyczaj słoneczny maj przywitał zagranicznych turystów deszczową aurą i temperaturą ok. 20 stopni. Na przełomie lipca i sierpnia na Korfu czy Rodos temperatury przekroczyły 40 stopni, co wywołało falę pożarów. Październik i początek listopada były także wyjątkowo ciepłe, a temperatury dobijały nawet do 30 stopni, chociaż zazwyczaj w tym czasie jest 19 stopni, a temperatura wody ma około 22 stopni.

– Byłem na Krecie na początku listopada i muszę przyznać, że pogoda jest świetna. Mieliśmy około 26-28 stopni codziennie. Woda w morzu była bardziej rześka, ale na pewno cieplejsza niż Bałtyk w sierpniu – zapewnia Mikołaj Stanojević. – Hotele także nie mogły narzekać na brak turystów, zwłaszcza te sieciowe, które inwestują w rozwój obiektów i przyciągają klientów z całego świata.

Agia Galini

Greckie wyspy czekają na turystów po sezonie

Taki obrót sytuacji sprawia, że część hoteli zastanawia się nad przedłużeniem sezonu. Tradycyjnie większość z nich zamykała się z końcem października. Teraz jednak wszystko może się zmienić. Już w ubiegłym roku mer Chanii zapraszał mieszkańców z Europy Środkowej i Północnej do spędzenia zimy w Grecji. Przekonywał, że w ten sposób będą mogli zaoszczędzić na prądzie i ogrzewaniu, bo na jego wyspie jest tak ciepło, ze centralne jest zbędne. Po wakacyjnym sezonie w tym regionie Krety pozostały otwarte dla turystów hotele i apartamenty. Również większość tawern i restauracji nie musiała zamykać się na zimę.

Także greckie Rodos planuje utrzymanie otwarcia części hoteli w miesiącach zimowych. Na ten moment wiadomo, że zimą otwartych będzie ponad dwadzieścia hoteli, które zaoferują około pięciu tysięcy łóżek. Wiele apartamentów działa także na Kos i Santorini.

Agios Nikolaos

Taniej i bez tłoku

Turyści mogą być zadowoleni, bo ceny noclegów i innych usług po sezonie spadają nawet o 50 proc. Średnio zapłacimy około 20 proc. mniej w restauracjach i około 30 proc. mniej w hotelach. Tańsze są także bilety wstępu do zabytków, chociaż nie wszystkie są wtedy otwarte.

Do tej pory w większości po sezonie można było podróżować wyłącznie na własną rękę, ale przez świetną pogodę, touroperatorzy zaczęli organizować wycieczki do Grecji także późną jesienią.

– Tendencja na przedłużanie sezonu jest już od paru lat, zwłaszcza w Grecji. W tym roku także przedłużyliśmy terminy wylotów. Dołożyliśmy na głównych portach, czyli w Katowicach i w Warszawie, dodatkowe maszyny obsługująca właśnie Kretę i Rodos, i zostały one automatycznie zapełnione – wyjaśnia Mikołaj Stanojevic.

Dodaje, że Polacy dopiero zaczynają doceniać atuty podróżowania w październiku czy listopadzie. Tymczasem Niemcy czy Brytyjczycy robią to już od lat.

– Polacy dopiero otwierają się na jesienną Grecję, Turcję czy Hiszpanię i odkrywają, że jest nawet lepiej niż w sezonie, bo nie ma walki o leżaki, drakońskich upałów, a pogoda jest naprawdę świetna, idealna do odpoczynku. Jeśli do tego dodamy niezbyt wygórowaną cenę, to mamy idealny przepis na urlop i oderwanie się od jesiennej pluchy w Polsce – podsumowuje Mikołaj Stanojević.

Czytaj też:
Wyjazd jesienią na europejską wyspę tańszy. Władze oferują 1300 zł zniżki
Czytaj też:
Poza sezonem jest tu znacznie taniej. Ta wyspa znajduje się 3 godziny od Polski

Źródło: WPROST.pl