Wjazd do tych miast i krajów w 2024 roku będzie płatny. Turyści poniosą większe koszty

Wjazd do tych miast i krajów w 2024 roku będzie płatny. Turyści poniosą większe koszty

Dodano: 
Turyści na Bali
Turyści na Bali Źródło:Shutterstock
Nie tylko Wenecja, ale też Bali i wiele innych miejsc będzie pobierać opłaty od gości za możliwość wjazdu na swoje terytorium. Takie decyzje są pokłosiem nadmiernej turystki, którą od jakiegoś czasu obserwujemy w popularnych miejscach.

Overtourism, czyli nadmierna turystyka, to pojęcie, które zdominowało branżę w 2023 roku. Liczby gości w wielu miejscach na świecie biły rekordy i statystyki sprzed pandemii koronawirusa. Niestety ma to przełożenie zarówno na komfort życia mieszkańców danego miejsca, jak i na środowisko. W związku z tym władze wielu państw i miast podjęły decyzję o tym, że będą pobierać opłaty od przyjezdnych. Tak pozyskane pieniądze mają przyczynić się do dbania o dany rejon. W których z państw czy miast zapłacimy w 2024 roku za wjazd?

Podatek turystyczny sposobem na nadmierną turystykę

Największe problemy z overtourismem mają Wenecja, Barcelona czy Bali. Lokalni mieszkańcy w tych rejonach cierpią przez tę sytuację, ponieważ ceny nieruchomości stają się bardzo wysokie z powodu rosnącej oferty wynajmów wakacyjnych. Władze z trudem radzą sobie ze śmieciami pozostawionymi przez turystów, a zanieczyszczenie przyczynia się do kryzysu klimatycznego. Nic dziwnego, że kraje wprowadzają opłaty w postaci podatków turystycznych. Są to koszty dodatkowe obok noclegu czy wyżywienia. Mogą one wspomóc lokalną gospodarkę.

Nie jest to nowa koncepcja, ale rozwija się i coraz więcej krajów dołącza do jej stosowania. Wiele państw wprowadziło w 2023 roku nowy podatek turystyczny, wprowadzi w 2024 roku lub też podniesie go w roku nadchodzącym.

W tych miejscach zapłacimy w 2024 roku za wjazd

Barcelona

Już pod koniec 2022 roku branżę turystyczną obiegła informacja, że Barcelona zamierza wprowadzić limity dla turystów, którzy oblegają jej stare miasto. Na tym nie koniec rewolucji. 22 października hiszpańskie miasto zakazało statkom wycieczkowym dokowania w centralnym porcie Barcelony. Zakazem objęte zostały północne doki miasta „Muelle Barcelona Norte” oraz obszar World Trade Center. Wszystko po to, by ograniczyć emisję gazów cieplarnianych w mieście.

W 2022 roku władze miasta ogłosiły też, że w ciągu najbliższych dwóch lat w Barcelonie zostanie podniesiony podatek turystyczny. Od 2012 roku odwiedzający stolicę Katalonii muszą płacić zarówno regionalny podatek turystyczny, jak i dodatkową opłatę obowiązującą na terenie całego miasta. Od 1 kwietnia 2023 r. władze miasta podwyższyły opłatę miejską do 2,75 euro. Druga podwyżka nastąpi 1 kwietnia 2024 r., kiedy opłata wzrośnie do 3,25 euro. Podatek dotyczy gości przebywających w oficjalnych obiektach turystycznych. Dochody z niego mają zostać przeznaczone na finansowanie infrastruktury miasta, w tym na poprawę dróg, połączeń autobusowych i schodów ruchomych.

Walencja

Kolejne hiszpańskie miasto ma zamiar wprowadzić podatek turystyczny w 2024 roku. Ma on obejmować podróżnych korzystających ze wszystkich rodzajów obiektów noclegowych w regionie, w tym hoteli, hosteli, apartamentów i kempingów.

Oficjalnie opłata nazywana jest walenckim podatkiem od pobytów turystycznych (IVET) i wejdzie w życie w 2024 r., choć nie wiadomo, kiedy dokładnie. A jaka jest jej wysokość? Odwiedzający będą musieli zapłacić od 50 centów do 2 euro za noc, w zależności od wybranego zakwaterowania, za maksymalnie siedem nocy. Pasażerowie statków wycieczkowych zapłacą 1,50 euro dziennie.

Władze twierdzą, że opłata zostanie przeznaczona na zrównoważony rozwój sektora turystycznego w regionie. Dochody zostaną również wykorzystane na zapewnienie mieszkańcom tańszych mieszkań w popularnych miejscach turystycznych.

Olhão

Portugalska miejscowość wprowadziła podatek turystyczny w 2023 r. Jest to miasteczko rybackie popularne wśród turystów. I zaczęło ono pobierać od gości 2 euro za noc. W okresie od listopada do marca podatek jest obniżany do 1 euro. Nie będzie dotyczyć dzieci poniżej 16. roku życia i będzie ograniczona do pięciu nocy – czyli maksymalnie 10 euro – na podróż.

Według władz lokalnych opłata ma na celu zminimalizowanie wpływu turystyki na miasto Algarve, w tym poprawę czystości i bezpieczeństwa. Dwie z 16 gmin Algarve pobrały już podatek turystyczny: Faro (1,5 euro za noc do siedmiu nocy w okresie od marca do października) i Vila Real de Santo António (1 euro dziennie do siedmiu dni).

Bali

Rajska wyspa w Indonezji wprowadzi podatek turystyczny w lutym 2024 roku. Bali przyciąga turystów z całego świata swoimi niezwykłymi plażami, wyjątkową infrastrukturą hotelową, ale też wyjątkową kulturą. Ale tak duże zainteresowanie może oznaczać również problemy. Dlatego od 14 lutego 2024 r. osoby przyjezdne z zagranicy czy nawet z innych części kraju będą musiały uiścić opłatę w wysokości 8,80 euro. Opłatę tę należy uiścić w specjalnych budkach na międzynarodowym lotnisku Ngurah Rai na Bali. Władze obiecały, że proces ten zajmie mniej niż 30 sekund. Dochód ma zostać przeznaczony na projekty, które „chronią środowisko, przyrodę i kulturę, a także poprawiają jakość” na wyspie.

Tajlandia

Już w 2022 roku krążyły plotki, że podatek turystyczny zostanie wprowadzony w Tajlandii w czerwcu 2023 roku. Tak się jednak nie stało. Jako kolejny termin podawano październik. Wówczas również zmiana zasad nie weszła w życie. Takie plany nie zostały też zatwierdzone na 2024 rok. Chodzą słuchy, że to linie lotnicze oraz organy je reprezentujące zakwestionowały opłatę.

Kiedy po raz pierwszy pojawiły się plotki, mówiono, że podatek wyniesie 8 euro. W 2022 r. gubernator Urzędu ds. Turystyki Tajlandii mówił agencji prasowej Reuters, że część opłaty zostanie „wykorzystana na opiekę nad turystami”, ponieważ zdarzały się okresy, gdy nie pokrywało ich ubezpieczenie zdrowotne. Pomoże także w finansowaniu dalszej rozbudowy atrakcji turystycznych, takich jak Wielki Pałac w Bangkoku.

Wenecja

Podatek turystyczny w Wenecji był przedmiotem wielu debat i opóźnień. Pisaliśmy o nim już w 2022 roku, później w 2023 roku. Miasto jest jednym z najbardziej przeludnionych w Europie, co zmusza mieszkańców do opuszczania wąskich i zatłoczonych uliczek centrum miasta.

Na razie wiadomo, że miasto na pewno będzie pobierać opłatę od turystów przyjeżdżających tu w sezonie wysokim – w okresie od kwietnia do połowy lipca. Opłata za jednodniową wycieczkę będzie obowiązywać w godzinach szczytu (8:30–16:00), co oznacza, że goście przyjeżdżający do Wenecji na kolację lub koncert nie będą musieli płacić. W innym przypadku poniosą koszt w wysokości 5 euro. Podatek ma na celu zmniejszenie tłoku, zachęcenie do dłuższych wizyt i poprawę jakości życia mieszkańców.

Dochody z opłat wpisowych zostaną przeznaczone na usługi pomagające mieszkańcom miasta, takie jak utrzymanie, sprzątanie i obniżanie kosztów utrzymania.

Czytaj też:
Mroczna strona turystyki na Zanzibarze. Luksusowe wille można kupić tu za grosze
Czytaj też:
Wjazd do tego kraju będzie tańszy. Azjatyckie państwo obniża opłaty za wizę

Opracowała:
Źródło: euronews.com/WPROST.pl