Choć sytuacja może wydawać się nieco filmowa, to miała miejsce naprawdę. Doszło do niej w Indiach w okolicach Chembur na terenie Bombaju. To właśnie tam niecały rok temu schwytano ptaka podejrzanego o szpiegostwo. Miał działać na rzecz Chin i donosić. Trafił za kratki na 8 miesięcy, teraz władze się zlitowały.
Gołąb był szpiegiem? Siedział 8 miesięcy
Gołębie to popularne ptaki i choć w miastach bywają denerwujące, to mimo wszystko są raczej mało inwazyjne. Inne zdanie mieli indyjscy policjanci, którzy uznali, że jeden z ptasich gości jest bardzo podejrzany. Wszystko przez pierścienie znajdujące się na jego nogach oraz podejrzane wiadomości pod skrzydłami napisane w jeżyku przypominającym chiński alfabet. Uważano, że to sprawka obywateli tego kraju.
Jako że ptak w złapaniu trudny nie był, szybko umieszczono go „za kratkami”. Siedział w ośrodku weterynaryjnym Sakarbai Dinshaw Petit Hospital for Animals. Uznano, że jest szpiegiem, którego pod żadnym pozorem nie wolno wypuścić na wolność. Sytuacja gołębia zmieniła się jednak po ośmiu miesiącach.
Ptak wypuszczony na wolność. Brak dowodów
Po czasie okazało się, że policjanci nie mogą znaleźć dowodów na to, że gołąb miał niecne zamiary. Wszystko wyglądało na to, że chodzi wyłącznie o wybujałe wyobrażenia i fantazję. Z jednej strony można powiedzieć, że ostrożności nigdy dość, jednak czy zwierze musiało cierpieć?
Władze w Indiach ustaliły, że ptak był wyścigowcem i miał właściciela w Tajwanie. To właśnie z tego powodu był tak dobrze oznakowany. Ustalono, że był w trakcie intensywnych treningów i prawdopodobnie postanowił uciec. Ostatecznie wszystko skończyło się dobrze. Niedoszłego szpiega przewieziono do Bombajskiego Towarzystwa Zapobiegania Okrucieństwu wobec Zwierząt, następnie tamtejsi lekarze zdecydowali się wypuścić go na wolność.
Czytaj też:
Zoo ma poważny problem. Papugi zaczęły przeklinać i ani śni im się przestaćCzytaj też:
To jedyna papuga żyjąca w Polsce. Pojawiła się nagle, choć za oknami -15°C