Ambasada Rzeczpospolitej w Bangkoku dziś rano wydała nowy komunikat dotyczący podróży do Tajlandii i Kambodży. Na liście kierunków, których w najbliższym czasie Polacy powinni unikać, znalazły się znane turystom regiony i wyspy. Konflikt pomiędzy państwami eskalował w poniedziałek, kiedy Kambodża oskarżyła Tajlandię o przeprowadzenie bombardowań niedaleko Angkor Wat.
Tych miejsc w Tajlandii turyści powinni unikać
Wydłuża się lista miejsc potencjalnie niebezpiecznych dla turystów podróżujących do Azji Południowo-Wschodniej, Na najnowszej liście opublikowanej przez Ambasadę RP znalazły się prowincje Ubon Ratchathani, Sisaket, Surin, Buriram, Sa Kaeo i Trat w Tajlandii, a także regiony Preah Vihear, Oddar Meanchey, Banteay Meanchey w Kambodży. Ministerstwo ostrzega też przed podróżowaniem na wyspy Koh Chang, Ko Kut i Ko Mak należące do Tajlandii oraz do przygranicznych regionów prowincji Chanthaburi w Tajlandii oraz Koh Kong i Pursat w Kambodży.
Obowiązuje zawieszenie broni
Od soboty wszystkie przejścia graniczne Kambodży z Tajlandią pozostają zamknięte, a w niektórych z wymienionych prowincji obowiązuje godzina policyjna.
To kolejne w tym roku zaostrzenie sporu granicznego, po wymianie ognia w lipcu, które zakończyło się interwencją Donalda Trumpa. Niestety, podpisany wówczas rozejm zerwano już kilka tygodni później.
Zarówno poniedziałkowe naloty myśliwców na rejon Angor Wat, jak i ostrzeżenie wystosowane dla turystów miały miejsce już po ponownym ogłoszeniu zawieszenia broni przez prezydenta Stanów Zjednoczonych. Od 7 grudnia w wyniku wznowionych starć po obu stronach zginęły co najmniej 32 osoby, w tym żołnierze i cywile. Około 800 tys. osób zostało zmuszonych do przesiedlenia.
Według najnowszych informacji Tajlandia zażądała, aby to Kambodża jako pierwsza ogłosiła przerwanie walk.
Czytaj też:
Przestraszony turysta wezwał ratowników. Błąd na MaderzeCzytaj też:
Tragedia na hiszpańskiej wyspie. Turyści zignorowali ostrzeżenia
