Jak żyje się na najbardziej zatłoczonej wyspie świata? 800 osób mieszka na 2,4 akra

Jak żyje się na najbardziej zatłoczonej wyspie świata? 800 osób mieszka na 2,4 akra

Dodano: 
Santa Cruz del Islote
Santa Cruz del Islote Źródło:Shutterstock
Została stworzona przez człowieka i obecnie, mimo naprawdę niewielkich rozmiarów, zamieszkuje ją ponad 800 osób. Jak żyje się na najbardziej zatłoczonej wyspie świata? Zobaczcie.

Santa Cruz del Islote to sztuczna wyspa utworzona tuż u wybrzeży Kolumnii. Powstała z inicjatywy lokalnych rybaków w XIX wieku. Z pozoru nie ma w niej nic nadzwyczajnego. Jeśli jednak weźmiemy pod uwagę fakt, że ma zaledwie 2,4 akra, a zamieszkuje ją ponad 800 osób, wnioski nasuną się same. Jak wygląda żyje ludzi na najbardziej zatłoczonej wyspie świata?

To najbardziej zatłoczona wyspa świata

Położona u wybrzeży Kolumbii Santa Cruz del Islote to najbardziej zatłoczona wyspa świata, na której na obszarze o powierzchni 2,4 akra stłoczonych jest ponad 800 osób. Powstała po to, by wyrzucać na nią śmieci. Teraz jednak jest domem dla setek osób.

W nowym dokumencie reżysera Ruhi Çeneta mieszkańcy opowiadają, jak to jest żyć w tak chaotycznym miejscu. Jedna z kobiet, z którą rozmawia twórca filmu, ma 94 lata, urodziła się na wyspie i nigdy nie opuściła tego zatłoczonego skrawka ziemi. Opowiada o czasach, kiedy nie było tu łodzi motorowych, a jedynie „małe kajaki z wiosłami”.

Domy stoją tu jeden na drugim, nie ma kanalizacji, a wodę pitną sprowadza się z zewnątrz.

Bohaterka nagrania mówi, że gdy była dzieckiem, było tu tylko kilka domów. Ale z krótkiego filmu Ruhiego wynika, że obecnie nie ma już na wyspie miejsca na budowę, a w tym samym pokoju śpi nawet dziesięć osób.

„Nie da się być samemu na tych zatłoczonych ulicach. Odgłosy ludzi, kogutów, fal i muzyki mieszają się ze sobą. Są tylko cztery ulice, a to miejsce jest w całości zbudowane z betonu. Nie ma tu samochodów ani motocykli” – opowiada kobieta.

Miejscowi wyjaśniają, że populacja stale rośnie, ponieważ nie tu ma antykoncepcji, a większość kobiet rodzi pierwsze dziecko w wieku około 16 lat. Wiele rodzin ma do pięciorga dzieci i też „nie jest niczym niezwykłym, że ludzie mają dzieci z więcej niż jednym partnerem”.

Jeśli chodzi o domy, Ruhi twierdzi, że wyspiarze nie ubiegają się o pozwolenie na budowę i budują domy z betonu „gdziekolwiek chcą”. Kiedy nie mogą znaleźć miejsca, „budują na istniejących budynkach”.

Jak mała jest wyspa? W jednej ze scen Ruhi przechodzi z jednej strony wyspy na drugą i pomimo konieczności poruszania się po labiryncie domów, pokonanie tej trasy zajmuje mu niecałe dwie minuty.

Pomimo niewielkich rozmiarów Santa Cruz del Islote posiada szereg udogodnień, w tym szkołę, kościół, przychodnię, hotel, restaurację, mały pub i trzy targi. Nie ma cmentarza, a po pożegnaniu zmarłego ciało przewożone jest na kontynent w celu pochówku.

instagram

Wszystko dostarczane jest z zewnątrz

Na wyspie brakuje również oczyszczalni ścieków i śmieci, więc większość odpadów trafia bezpośrednio do morza. Ponieważ nie ma miejsca na uprawę roli, większość zaopatrzenia, w tym woda pitna, dostarczana jest co kilka tygodni przez kolumbijską marynarkę wojenną.

Wyspiarze starają się zbierać wodę deszczową, ale deszcze zdarzają się tylko co 7-8 miesięcy. Jedno jest pewne – „nie marnuje się ani kropla” wody. Jeśli chodzi o energię, wiele domów wyposażono w panele słoneczne i generatory, ale miejscowi twierdzą, że energia elektryczna jest zawodna i często nie działa przez kilka dni.

Z kolei jeśli chodzi o zarobek, większość wyspiarzy zarabia na turystyce, oferując wycieczki po wyspie lub łodzią wokół niej.

Rybołówstwo było niegdyś dobrze prosperującą gałęzią przemysłu, ale zasoby rybne uległy znacznemu wyczerpaniu i w celu uzupełnienia diety mieszkańcy polegają nawet na dostawach owoców morza z kontynentu.

Plusem mieszkania w takim miejscu jest fakt, że nie ma tu przestępczości. Wyspa jest maleńka i wszyscy się znają.

„Mamy tu 800 osób i nie mamy policji. Nie ma tu rabunków, napadów ani dźgnięć nożem. Żyjemy tu spokojnie. Jeśli dojdzie do kłótni, nieporozumienia lub bójki, wkraczają starsi ludzie, chwytają nas, sprawdzają, kto ma rację, a następnie udzielają nam rad. Potem ściskamy dłonie i dalej jesteśmy tymi samymi braćmi i siostrami, bez urazy” – wyjaśniają mieszkańcy.

Chcielibyście zamieszkać w takim miejscu?

Czytaj też:
Itaka uruchamia tropikalny kierunek. Na miejscu turkusowa woda i wysoka temperatura
Czytaj też:
Most na rajską wyspę zostanie wybudowany. Czekano na niego tysiące lat

Opracowała:
Źródło: Daily Mail