O trudnej sytuacji w Lądku-Zdroju wiadomo od kilku dni. Choć jeszcze do niedawna miejsce zachwycało pięknymi widokami, zielenią i wygodnymi sanatoriami, dziś pozostaje jedynie smutny i szary obraz rzeczywistości. To w tym uzdrowisku jest najgorzej w Polsce. Przedstawiciele obiektów działają, a internauci piszą, że trzymają kciuki.
Trzymają kciuki za Lądek-Zdrój
O trudnej sytuacji w uzdrowisku Lądek-Zdrój można było się dowiedzieć m.in. za pośrednictwem oficjalnej strony facebookowej tego miejsca „Uzdrowisko Lądek – Długopole S.A”. To właśnie tam już w miniony weekend czytaliśmy, że przez trudną sytuację skracano godziny otwarcia miejscowego punktu informacyjnego czy o ewakuacjach kuracjuszy.
Konieczne było przeniesienie pacjentów z obiektu sanatoryjnego JAN w Lądku oraz mieszczącego się nieopodal punktu Ondraszek w Długopolu. Mimo to zakres działalności Uzdrowiska jest zachowany, niestety nie działają lokalne linie telefoniczne, dlatego trudno skontaktować się z placówką i osobami, które przebywały na jej terenie.
Internauci nie kryją poruszenia obecną sytuacją i wspierają uzdrowisko dobrym słowem. „Całym sercem z wami, oby jak najszybciej to minęło, „mój Jan””, „Trzymajcie się!”, „Życzę wszystkim dużo zdrowia i wytrwałości”, „Dwa miesiące temu byłam w Dąbrówce w Długopolu. Teraz jak widzę w telewizji, co się dzieje i aż serce ściska. Trzymajcie się” – to tylko jedne z wielu zdań, które można przeczytać pod facebookowym postem.
Gdzie ci kuracjusze? Trudno o kontakt
Czytając komentarze umieszczone pod wspomnianym postem, łatwo zauważyć, że wiele osób straciło kontakt z kuracjuszami. Wiadomo, że zostali przetransportowani w bezpieczne miejsca, brakuje jednak szczegółowych danych. „Poszukuję informacji o pacjentach z sanatorium Jan, gdzie zostali ewakuowani” – pisała zmartwiona pani Sylwia. „Poszukuje informacji gdzie byli ewakuowani pensjonariusze z uzdrowisk w Lądku. Poszukujemy Wojciecha z Brzegu. Przesyłam zdjęcia i proszę informacje czy ktoś coś wie na temat osoby ze zdjęcia” – dodawał z kolei ktoś inny.
Wiadomo, że dobrze mają się kuracjusze z Wojskowego Szpitala Uzdrowiskowo-Rehabilitacyjny. „Jest wysoko położony, zapewne bezpieczny, oby jak najszybciej dotarły lepsze i formacje” – komentowała jedna z kobiet. „W Lądku są problemy z siecią. Dlatego nie może się pan i skontaktować. Proszę się nie martwić, sanatorium Józef jest wysoko i tam nie dostała się woda. To w mieście są największe szkody i fala szła tamtędy. Cześć uzdrowiskowa jest wysoko i zdała od rzeki”. – uspokajała inna osoba.
Czytaj też:
Woda przejęła polskie uzdrowiska. Tu sytuacja wygląda najgorzejCzytaj też:
Oburzenie w słynnym uzdrowisku. Kuracjusze nie mogą korzystać z deptaku