Atak rekina u wybrzeży popularnej plaży. 3-metrowy drapieżnik terroryzuje turystów i surferów

Atak rekina u wybrzeży popularnej plaży. 3-metrowy drapieżnik terroryzuje turystów i surferów

Dodano: 
Surfer u wybrzeży Massachusetts/zdj. poglądowe
Surfer u wybrzeży Massachusetts/zdj. poglądowe Źródło:Unsplash
U wybrzeży amerykańskiego półwyspu Cape Cod doszło ostatnio do ataku rekina. Dwóch surferów łapało fale, kiedy podpłynął do nich agresywny drapieżnik. Na plażach pojawiły się ostrzeżenia.

4 listopada w pobliżu półwyspu Cape Cod, który znajduje się w stanie Massachusetts w USA, doszło do ataku rekina. O całym zdarzeniu poinformował surfer, który był jednym z bohaterów tego incydentu. „Podczas surfowania widziałem ok. stu żarłaczy białych, ale to spotkanie zajmuje pierwsze miejsce wśród moich interakcji z rekinami” – napisał na Facebooku.

Atak rekina u wybrzeży USA

Cape Cod to półwysep w kształcie ramienia, położony w Stanach Zjednoczonych, w stanie Massachusetts. Wąski pas lądu jest najbardziej na wschód wysuniętą częścią stanu i mocno wcina się w wody Oceanu Atlantyckiego. Okazuje się, że właśnie tutaj dochodzi do ataków rekinów, o czym świadczą rozmieszczone wszędzie ostrzeżenia dla mieszkańców i turystów.

To właśnie tu pojawił się ostatnio 3-metrowy żarłacz biały, który zaskoczył dwóch surferów korzystających z dobrych warunków pogodowych do pływania. Do zdarzenia doszło na plaży Coast Guard Beach – w popularnym miejscu do surfowania. Co ciekawe, znajduje się ono w pobliżu Martha’s Vineyard, gdzie rozgrywał się kultowy i przerażający film Stevena Spielberga z 1975 roku pt. „Szczęki”.

Na szczęście dwójka surferów, którzy brali udział w zdarzeniu, wyszła z tej sytuacji bez szwanku.

facebook

Historia mrozi krew w żyłach

Ray Trautz, jeden z surferów znajdujących się tego felernego 4 listopada w wodzie, opisał wszystko na Facebooku. Pływał on ze swoim kuzynem, Perem Emondem, kiedy podpłynął do nich drapieżnik. Mężczyzna zrelacjonował zdarzenie jednak dopiero dzień później, bo nie mógł do siebie dojść.

„Całą noc zbierałem się, żeby napisać te słowa” – zaczął.

Mężczyźni surfowali przed domem na plaży Coast Guard.

„Pete siedział na swojej desce, a ja stałem na mojej. Kiedy spojrzałem przez ramię, 3-metrowy żarłacz biały płynął tuż przy nogach Pete'a. Rekin nawet przewrócił się na bok, jakby chciał złapać jego nogę, ale w tym momencie krzyknąłem głośno, bo Pete wciąż nie był tego świadomy” – relacjonował mężczyzna.

Surfer zachował zimną krew i próbował odgonić drapieżnika.

„Kiedy krzyczałem, wbiłem wiosło w wodę, z tyłu rekina, który gwałtownie odwrócił się w moją stronę, ogonem i głową miotając się w przód i w tył. Masywna część ogona rekina prawie uderzyła Pete’a w twarz. Krzyczałem do Pete'a, żeby jak najszybciej płynął do brzegu, gdy agresywny i zdenerwowany rekin krążył za mną” – dodał.

W tym momencie w ucieczce przed rekinem mężczyznom pomogły sprzyjające warunki na morzu.

„Mała fala przepłynęła i dwoma szybkimi pociągnięciami dopłynąłem w stronę plaży. Oboje wyszliśmy z tego wszystkiego bez szwanku i trochę wstrząśnięci. Podczas surfowania widziałem ok. stu żarłaczy białych, ale to spotkanie zajmuje pierwsze miejsce wśród moich interakcji z rekinami. Na zakończenie dodam, że gdybym nie był na SUP-ie, to wydarzenie potoczyłoby się zupełnie inaczej” – podsumował.

Z dotychczasowych raportów, które przygotowywane są dla stanu Massachusetts od 1837 r., wynika, że do tej pory na tutejszym wybrzeżu doszło do sześciu potwierdzonych, niesprowokowanych ataków rekinów.

Czytaj też:
Gigantyczny rekin u wybrzeży Egiptu. Turyści boją się wejść do wody
Czytaj też:
Niebezpieczny kraj znalazł rozwiązanie. Zatrudnią ludzi do pilnowania turystów

Opracowała:
Źródło: Facebook/WPROST.pl