Turysta zatrzymany na lotnisku Warszawa-Modlin. Miał w bagażu granat i naboje

Turysta zatrzymany na lotnisku Warszawa-Modlin. Miał w bagażu granat i naboje

Dodano: 
Lotnisko
Lotnisko Źródło:Shutterstock
Do nieprzewidzianego incydentu doszło na lotnisku pod Warszawą. Straż Graniczna w porcie Warszawa-Modlin zatrzymała mężczyznę, który chciał przemycić w bagażu zakazane materiały.

Straż Graniczna dopiero co poinformowała o zdarzeniu z 7 listopada. Podczas odprawy na lotnisku w Modlinie wyszło na jaw, że jeden z turystów ma w bagażu granat i aż 15 naboi. To wszystko chciał zabrać ze sobą w podróż. Ostatecznie funkcjonariusze zdążyli zatrzymać go na czas.

Turysta zatrzymany na lotnisku Warszawa-Modlin

Po co turyści zabierają ze sobą zakazane materiały wybuchowe, jeżeli z góry wiadomo, że podczas kontroli granicznej nie umkną one kontrolerom? Tego nie wie chyba nikt. Wygląda na to, że wiele osób liczy na łut szczęścia i woli wykazać się brawurą. Praktycznie zawsze kończy się na przesłuchaniach i tłumaczeniach. Na uniknięcie kary jest już wtedy za późno. Tak było też tym razem.

Zatrzymany w Modlinie mężczyzna to 25-letni obywatel Ukrainy, który z całą zawartością swojego bagażu zamierzał odlecieć do Malagi. Wszystko przebiegłoby po jego myśli, gdyby nie czujny zmysł funkcjonariuszy. Ci z bagażu turysty wyjęli granat ćwiczebny i wspominane naboje. Mowa tu o ostrej amunicji, która może stwarzać spore zagrożenie dla innych obecnych na miejscu.

Tłumaczenia nie wystarczyły. Turysta stracił lot

Jak zdradzili w mediach funkcjonariusze Straży Granicznej, mężczyzna tłumaczył się dość pokrętnie. „Nie miał żadnych stosownych zezwoleń na posiadanie i wywóz amunicji, czym naruszył art. 263 § 2 kodeksu karnego, dlatego został zatrzymany, a następnie przesłuchany. Podczas rozmowy z funkcjonariuszami Straży Granicznej tłumaczył, że podróżuje z Ukrainy, a plecak wraz z zawartością pożyczył od kolegi, zupełnie nie wiedząc, że w środku znajdują się przedmioty niebezpieczne” – podano w komunikacie prasowym Nadwiślańskiego Oddziału Straży Granicznej.

Po wstępnym przesłuchaniu Ukrainiec został przewieziony do Prokuratury Rejonowej w Nowym Dworze Mazowieckim. Tam były kontynuowane czynności w jego sprawie. Za posiadanie amunicji grozi mu kara pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 8 lat.

Do podobnych sytuacji dochodzi dość często. Choć zwykle kończy się na próbach straszenia takimi materiałami, to nie brakuje też posiadaczy takich przedmiotów. Jakiś czas temu zarejestrowano groźny incydent na Lotnisku Chopina. Wtedy w bagażach również pojawiła się amunicja.

Czytaj też:
Alarm na europejskim lotnisku. Z samolotu wydobywał się dym
Czytaj też:
Dym w kabinie i awaryjne lądowanie. Wszystko przez telefon pasażera