Nocna ewakuacja w Karkonoszach. Wyczerpani i wychłodzeni turyści wezwali pomoc

Nocna ewakuacja w Karkonoszach. Wyczerpani i wychłodzeni turyści wezwali pomoc

Dodano: 
Wysokogórskie Obserwatorium Meteorologiczne na Śnieżce
Wysokogórskie Obserwatorium Meteorologiczne na Śnieżce Źródło:Shutterstock
Ratownicy informują o bardzo ciężkich warunkach w szczytowych partiach Sudetów. Dwie osoby zostały ewakuowane z Grzbietu.

Karkonoski oddział Górskiego Pogotowia Ochotniczego poinformował o akcji ratunkowej przeprowadzonej w Sudetach Zachodnich w poniedziałek wieczorem. Dwoje wyczerpanych turystów nie było w stanie kontynuować marszu i zdecydowało się na wykonanie telefonu do odpowiednich służb. Warunki były tak ciężkie, że dziewięciu rozdysponowanych ratowników nie było w stanie dotrzeć do poszkodowanych pojazdami.

Turyści nie byli w stanie dalej iść

GOPR Karkonosze podzielił się relacją z poniedziałkowej akcji ratowniczej na oficjalnym profilu na Facebooku. Dwoje turystów na własnej skórze przekonało się, że doniesienia o ciężkich warunkach w górach należy zawsze traktować poważnie. „Około godziny 15:00 ratownik dyżurny przyjął zgłoszenie o dwóch osobach, które utknęły na grzbiecie. W wyniku wyczerpania i wychłodzenia nie były w stanie kontynuować marszu” – czytamy w poście.

Ratownicy musieli dotrzeć do poszkodowanych pieszo, bo silne opady śniegu, zaspy i lód uniemożliwiały przeprawę przygotowanymi skuterami śnieżnymi i quadem. Dziewięciu przedstawicieli GOPR udało się na grzbiet Karkonoszy pieszo, gdzie znaleźli czekających na pomoc turystów. Po ich ogrzaniu i zabezpieczeniu sprzętowym przeprowadzono ewakuację ze szczytowych partii Sudetów Zachodnich, która zakończyła się chwilę po północy.

facebook

To nie jest najlepsza pora na górskie wyprawy

Grzbiet Karkonoszy to odcinek partii szczytowej pasma górskiego o łącznej długości około 50 km. Duża wyboistość i brak osłonięcia od wiatru sprawiają, że łagodne wzniesienia zimą mogą zaskoczyć niejednego wprawionego wędrowca. „W złych, zimowych warunkach pogodowych Grzbiet jest jednym z najgorszych miejsc w Karkonoszach. Mam tu na myśli mgłę i wiatr z ewentualnymi opadami śniegu. Im późniejsza pora tym gorzej. Widoczność staje się znikoma, a ślady niedostrzegalne. Chodzi o trasę: Śnieżka – Jelenka. Poza byciem mocnym, ratunkiem może się okazać działająca nawigacja oraz rzeczywiste przygotowanie techniczne i termalne (choćby nawet na styk). Dobrze jest też kojarzyć teren z lepszych warunków. Lepiej uważać z tym ryzykiem” – radzi jeden z komentujących.

Równie niebezpieczna może być popularna Śnieżka. Inny turysta, który w ostatnim czasie postanowił wybrać się na jej szczyt, został odnaleziony przez grupę strażaków, którzy w celach promocyjnych zdobywali tego dnia najwyższe wzniesienie Dolnego Śląska. Mężczyzna z podejrzeniem hipotermii został przewieziony do stacji pogotowia GOPR w Karpaczu.

facebook

Aktualne warunki mogą nie zachęcać ani do podróży kolejką, ani do górskich wycieczek. „W szczytowych partiach Karkonoszy większość szlaków nieprzetartych, warunki bardzo trudne. Przez ostatnie dni wiatr, który mocno operował na grzbiecie, spowodował bardzo duże depozyty oraz zaspy miejscami nawet do 2 metrów” – czytamy w komunikacie dotyczącym dzisiejszych warunków pogodowych (stan na 6 grudnia). Dodatkowo w miejscach, gdzie śnieg został wywiany przez wiatr, może być naprawdę ślisko przez znaczną pokrywę lodową.

Czytaj też:
Zamieć śnieżna sparaliżowała pracę na lotnisku. Jeden z samolotów przymarzł do płyty
Czytaj też:
Niesamowita zimowa atrakcja. W Polsce powstał śniegowy tunel

Opracowała:
Źródło: Facebook