Port lotniczy na Maderze uchodzi na jeden z najbardziej niebezpiecznych w Europie i w przeszłości wiele samolotów miało poważny problem, aby bezpiecznie tu wylądować. Wszystko z powodu specyficznego położenia krótkiego pasa startowego tuż nad brzegiem oceanu. Tym razem piloci samolotu linii lotniczych SAS napotkali na dodatkowy problem. Silny wiatr spowodował poważną awarię – z silnika Airbusa wydobyły się płomienie.
Ogień w silniku samolotu spowodował przekierowanie lotu z Funchal do Las Palmas
Do zdarzenia niedługo po tragicznym lądowaniu na lotnisku w Japonii. W sobotę samolot skandynawskich linii lotniczych SAS zmierzał ze Sztokholmu do stolicy Madery w Funchal. Podczas pierwszej próby lądowania silny prąd docisnął Airbusa A320 do asfaltu, co spowodowało awarię i pojawienie się ognia w jednym z silników. Pilot natychmiast podniósł samolot z powrotem w powietrze i miał powtórzyć próbę lądowania na tym samym lotnisku. Postanowiono jednak udać się na bezpieczniejsze lotnisko Las Palmas na Wyspach Kanaryjskich. Decyzja zapadła po zarejestrowaniu dalszych problemów z silnikiem, który podczas lotu wydzielał spaliny. „Hiszpański obiekt jest lepiej wyposażony do przeprowadzania konserwacji silnika i kontroli bezpieczeństwa” – pisze serwis Daily Mail.
90 pasażerów opuściło pokład na hiszpańskim lotnisku
W Hiszpani piloci Airbusa A320 nie mieli żadnych problemów z posadzeniem maszyny na pasie lotniska. Wszystkich 90 pasażerów opuściło samolot skandynawskich linii bez żadnych oznak problemów zdrowotnych. Według serwisu Flightradar24 samolot wylądował w Las Palmas de Gran Canaria o 13:55, niespełna godzinę po planowanym lądowaniu w Funchal. Pasażerowie odlatujący na Maderę zostali przekierowani na kolejne dostępne loty, tak aby silniki maszyny mogły zostać dokładnie sprawdzone.
Czytaj też:
Niebezpieczne lądowanie w Krakowie. Pilot nie wiedział, że na pasie znajduje się już inny samolotCzytaj też:
Turysta chciał polecieć z Katowic na Maderę. Nagle napadł na funkcjonariusza