Szykują się podwyżki cen biletów lotniczych. Szef Ryanaira zdradza, kiedy będzie drożej

Szykują się podwyżki cen biletów lotniczych. Szef Ryanaira zdradza, kiedy będzie drożej

Dodano: 
Ryanair na Teneryfie/zdjęcie poglądowe
Ryanair na Teneryfie/zdjęcie poglądowe Źródło:Shutterstock
Michael O'Leary, dyrektor generalny linii lotniczej Ryanair, udzielił wywiadu, w którym poruszył najważniejsze tematy z branży. Na tapet wziął m.in. problemy Boeinga i to, jak mogą one wpłynąć na ceny biletów. Irlandczyk nie ma wątpliwości, że latem loty podrożeją.

Szef Ryanaira wzywa Boeinga do poprawy kontroli jakości po wypadku, do którego doszło ostatnio na pokładzie samolotu Alaska Airlines. Podczas podróży z maszyny odpadła część kadłuba. Na pokładzie znajdowało się 177 pasażerów, sytuacja mogła skończyć się tragicznie.

Michael O’Leary w rozmowie z The Financial Times twierdzi, że problemy produkcyjne w amerykańskiej grupie i konkurencyjnym Airbusie – marki te nie wyrabiają się z tworzeniem nowych samolotów, a dotychczasowe mają wady – spowodują zmniejszenie zysków przewoźników, a także podwyżkę cen biletów lotniczych. Zdradził też, kiedy mogą być one najwyższe.

Szykują się podwyżki cen biletów

Michael O’Leary wezwał Boeinga do poprawy kontroli jakości swoich samolotów. Szef Ryanaira uważa, że jeśli zła passa amerykańskiego koncernu będzie się utrzymywała, źle wpłynie to na linie lotnicze. Zyski irlandzkiego przewoźnika mogą spaść, a z powodu problemów produkcyjnych Boeinga oraz jego konkurencji, Airbusa, podrożeją też ceny biletów.

Obaj producenci starają się produkować samoloty tak szybko, jak to możliwe, aby zaspokoić rosnący popyt w obliczu globalnego niedoboru samolotów.

Jednak piątkowy wypadek, w wyniku którego część Boeinga 737-9 MAX odpadła podczas lotu Alaska Airlines, to nowy problem dla amerykańskiej firmy. Już do tej pory borykała się ona z długotrwałymi kłopotami w łańcuchu dostaw, a teraz doszło jeszcze to.

„Wydajność jest poważnie zagrożona... Ceny biletów lotniczych, zwłaszcza w szczytowym okresie letnim, będą wyższe, ponieważ w Europie zmniejszy się przepustowość na krótkich dystansach” – powiedział O’Leary w rozmowie z „Financial Times”.

„Prawdziwym wyzwaniem zarówno dla Airbusa, jak i Boeinga jest to, że obie firmy opóźniają się z planami zwiększenia miesięcznej produkcji. Duża część tego to presja w łańcuchu dostaw. Myślę, że zarówno Airbus, jak i Boeing, a już na pewno Boeing, muszą znacznie poprawić kontrolę jakości” – dodał.

Kłopoty Boeinga

Tim Clark, prezes Emirates, które mają siedzibę w Dubaju, powiedział, że wypadek był kolejną porażką dla Boeinga. Marka wciąż stara się odzyskać udziały w rynku po uziemieniu swojej floty w 2019 r. „Od długiego czasu mają problemy z kontrolą jakości i to tylko kolejny tego przejaw” – powiedział w rozmowie z Bloombergiem.

Ryanair jest jednym z największych klientów Boeinga i ma zamówionych około 400 samolotów. Obsługuje i zamawia różne warianty Boeinga 737 MAX od modelu uziemionego przez amerykańskie organy regulacyjne po wypadku Alaska Airlines.

O’Leary powiedział, że Ryanair już odczuł opóźnienia w dostawach nowych samolotów, co prawdopodobnie odbije się na zyskach, ponieważ w następnym roku finansowym nie będzie w stanie przewieźć tylu pasażerów, ile oczekiwano.

„Przed świętami Bożego Narodzenia mieliśmy otrzymać 27 samolotów, ostatecznie dostaliśmy 11. Do końca kwietnia mieliśmy mieć 57 samolotów i uważamy, że będziemy mieli szczęście, jeśli zdobędziemy choć 50 do końca czerwca. Zatem na szczyt sezonu letniego w tym roku zabraknie nam pięciu, siedmiu, może 10 samolotów” – dodaje O'Leary.

Czytaj też:
Dwie nowe trasy z Polski. Turyści polecą do ulubionego wakacyjnego kraju
Czytaj też:
Niebezpieczne lądowanie w Krakowie. Pilot nie wiedział, że na pasie znajduje się już inny samolot

Opracowała:
Źródło: The Financial Times