Nietypowe dźwięki wydobywające się z pozoru zwykłych miejsc potrafią być bardzo dokuczliwe. Bywa, że z takimi mierzą się mieszkańcy różnych miast na całym świecie. Całkiem niedawno w Polsce zamknięto jedną z atrakcji, jaką był fortepian. Okazało się, że zbyt wielu ludzi podchodzi do niego, by grać, a hałas stawał się nie do zniesienia. Teraz męczące zjawisko dotyka mieszkańców Tampy na Florydzie. To trwa już od kilku lat.
Mieszkańcy Tampy słyszą dziwne dźwięki. Badają ich źródło
Tampa to urocze i gorące miasto położone na zachodnim wybrzeżu półwyspu Floryda nad zatoką Tampa, nad ujściem rzeki Hillsborough. Choć słynie z pięknych plaż i hucznych imprez, to mierzy się też z poważnymi problemami. Najgorzej mają ci, którzy żyją tam na co dzień. Obywatele regionu dość mają niepokojących dźwięków.
Wszystko zaczęło się w 2021 roku, to wtedy po raz pierwszy zwrócono uwagę, że coś jest nie tak. Dźwięki, o których mowa opisywano jako niskie, przypominające bas. Początkowo myślano, że pochodzą z imprezowych łódek, jednak teoria szybko została obalona. Pomysłów było mnóstwo, nie obyło się bez skojarzeń ze zjawiskami paranormalnymi. Ostatecznie przyjęto hipotezę, że hałas pochodzi z wnętrza zatoki.
Sprawcami dźwięków z zatoki są ryby? Naukowcy badają sprawę
Po latach szukania źródła hałasu niektórzy potwierdzili, że te pochodzą z zatoki. Sprawą zajmują się m.in. naukowcy specjalizujący się w życiu morskim. Mają swoją teorię – uważają, że to wszystko przez ryby. Okazuje się, że podejrzany dźwięk może być wynikiem godów chromy – wspomnianą rybę określa się nazwą czarny bęben.
Wspomniane ryby mają swój okres tarła, który przypada na początek roku. Niskie dźwięki emitują wtedy, gdy uderzają mięśniami w pęcherz pławny. Takie drgania mogą nieść się bardzo daleko. To wyjaśnia, dlaczego mieszkańcy miast słyszą niepokojący hałas nawet na powierzchni ziemi.
Szybko okazało się, że z podobnym problemem mierzyli się inni obywatele Florydy. Zjawisko zauważano też w mieście Punta Gorda, a to leży około 150 km od Tampy. Władze miasta szybko przyjęły wersję o rybach, dlatego tłumaczą, że niewiele mogą zrobić.
Choć wspomniana teoria dotycząca czarnych bębnów jest bardzo prawdopodobna, to wciąż jej nie potwierdzono. Do tego potrzebny jest specjalny sprzęt, dzięki któremu naukowiec wyjaśni trudną zagadkę. Mieszkańcy pieniądze na urządzenie zebrali w tydzień i teraz czekają na badania. Wiadomo, że, nawet gdy teoria zostanie potwierdzona, nie zmieni to faktu, że ryby nadal będą odbywać swoje rytuały. Wygląda na to, że obywatele Tampy są w stanie zrobić wszystko, by móc spać spokojnie i mieć pewność, że nie chodzi np. o kosmitów.
Czytaj też:
Słyszała dziwne odgłosy. Przyczyną był pająk, który zamieszkał w jej uchuCzytaj też:
Dziwne dźwięki w środku polskiego lasu. Wszystko uwieczniono na nagraniu