Za takie zdjęcia podróżnicze grozi kara. Tu fotografowanie objęte jest restrykcjami

Za takie zdjęcia podróżnicze grozi kara. Tu fotografowanie objęte jest restrykcjami

Dodano: 
Kamera na wakacjach
Kamera na wakacjach Źródło:Unsplash
Fotografowanie podczas podróży wydaje się czymś oczywistym i wręcz pożądanym. Swoimi zdjęciami chcemy dzielić się m.in. na Instagramie. Warto pamiętać, że nie wszędzie można wyjmować aparat. Czasem grozi za to kara.

Podróżując po świecie, można natknąć się na surowe zasady obowiązujące na terenie danych krajów. Część z nich ma związek z fotografowaniem. Nieznajomość prawa działa na naszą niekorzyść, dlatego przed wyjazdem warto zapoznać się z kluczowymi informacjami.

Turyści muszą pamiętać o zakazach fotografowania

Zakaz fotografowania wynika z wielu przyczyn. Zwykle chodzi zwyczajnie o kwestie bezpieczeństwa. Tak jest np. w okolicach słupów granicznych – nie wolno ich uwieczniać. Ostatnio pewna polska turystka za selfie w takim miejscu i złamanie zasady musiała zapłacić 500 zł kary. Do takich sytuacji dochodzi często w różnych miejscach na świecie. Dzięki znajomości zasad możemy jednak uniknąć nieprzyjemności.

Czasem nie tyle nie wolno robić gdzieś zdjęć, ile zabrania się ich publikować w sieci. Przykładowo, jeśli zachowamy ujęcie w naszym telefonie, nic nam nie grozi, jeśli jednak pokażemy je światu, może skończyć się kontrolą i mandatem. Przed umieszczeniem czegoś na Instagramie czy Facebooku czasem lepiej dwa razy sprawdzić, czy to na pewno bezpieczne.

Za takie zdjęcia grozi kara. To muszą wiedzieć turyści

Jednym z miejsc, które obarczone jest ważną zasadą, jest napis „Hollywood” w Los Angeles. Wykorzystywanie tego znaku wymaga pisemnego zezwolenia. Okazuje się, że za wrzucenie takiej fotografii np. na bloga możemy zostać ukarani. Innym ważnym punktem jest Ściana Płaczu w Jerozolimie – nie można wykonywać zdjęć ludzi modlących się i świętujących tam w czasie przygotowań i trwania szabasu. Za takie zachowanie możemy zostać wyproszeni.

Zasady dotyczą też tak popularnych miejsc jak London Eye w Londynie czy wieża Eiffla w Paryżu. Francuską atrakcję można fotografować za dnia, jednak na zdjęcia uwieczniane w nocy trzeba mieć pozwolenie. Jeśli mowa o atrakcji z Anglii, zdjęcia możemy robić i wykorzystywać komercyjnie, pod warunkiem że obiekt jest częścią szerszego krajobrazu, a nie głównym jego elementem.

Wyłącznie częścią krajobrazu może być też np. Twin Towers w Kuala Lumpur. Z kolei takie cuda natury jak Uluru i Kata Tjuta w Australii obarczone są całkowitym zakazem robienia zdjęć, chyba że wykupimy pozwolenie.

Jeśli chodzi o obiekty objęte zakazem publikacji zdjęć z ich udziałem, to zaliczymy do nich m.in. Budynek Parlamentu Europejskiego w Brukseli, wnętrza hiszpańskiego Casa Batlló czy Małą Syrenkę w Kopenhadze.

Na końcu warto dodać, że podróżnicy muszą też uważać w niektórych restauracjach. Zwykle te droższe zabraniają fotografować jedzenie. Dania uznawane są wtedy za dzieła sztuki i mają być chronione przed tym, by ktoś nie próbował ich odtwarzać w ten sam sposób.

Czytaj też:
W Polsce zobaczymy nowe tabliczki z napisem „Zakaz fotografowania”. Będą nam grozić kary
Czytaj też:
Kara za zrobienie zdjęcia? Linia lotnicza wprowadza surowe zasady

Opracowała:
Źródło: national-geographic.pl