Według komunikatu prasowego National Park Service mężczyzna próbujący dopłynąć do brzegu po tym, jak jego rekreacyjna żaglówka wywróciła się w Parku Narodowym Everglades, prawdopodobnie został ugryziony przez krokodyla amerykańskiego. Wymagał pilnej pomocy lekarskiej.
Atak krokodyla w USA
Do zdarzenia doszło w niedzielę w jednym z parków narodowych w USA. Służby otrzymały zgłoszenie o mężczyźnie, który znajdował się w wodzie w okolicy przystani Flamingo w południowej części parku w pobliżu otwartych wód Cieśniny Florydzkiej.
68-latka z raną szarpaną nogi udało się wyciągnąć z akwenu. Wymagał on przetransportowania do szpitala. Strażnicy parku współpracowali ze strażą pożarną Miami-Dade Fire Rescue przy przewożeniu pacjenta do placówki medycznej, a po przekazaniu go ratownikom przekazano, że stan pacjenta jest stabilny.
„Strażnicy i biolodzy z parku w badają incydent i monitorują krokodyla podejrzanego o wypadek” – czytamy w komunikacie wydanym przez park. Mężczyznę bowiem ranił przebywający w zbiorniku wodnym krokodyl amerykański.
Krokodyl odpowiedzialny za wypadek
Krokodyl amerykański jest gatunkiem zagrożonym. Według Florida Fish and Wildlife Conservation Commission w Stanach Zjednoczonych żyje zaledwie około 2000 dorosłych krokodyli, wyłącznie w wąskich obszarach wzdłuż wybrzeży środkowej i południowej Florydy. Amerykańskie krokodyle można również spotkać na niektórych obszarach przybrzeżnych Karaibów, w Meksyku i Ameryce Południowej.
Krokodyle amerykańskie przypominają aligatory amerykańskie. Szacuje się jednak, że około 5 milionów dzikich aligatorów amerykańskich żyje w 10 stanach na południowym wschodzie, w tym w części Karoliny Północnej, a nawet na skrajnie południowo-wschodnim krańcu Oklahomy. Amerykańskie krokodyle są uważane za gatunek nieśmiały i samotniczy, a ich ataki na ludzi są rzadkie.
Czytaj też:
Tłum turystów, a przed nimi dziesiątki krokodyli. „Ktoś umrze, to tylko kwestia czasu”Czytaj też:
To miejsce na Tajwanie może przerazić turystów. Oferują potrawę z częścią krokodyla