We wtorek 26 marca dwie grupy nurków udały się na wybrzeże w północnej części Malty, niedaleko portu morskiego Cirkewwa. Choć morze było wzburzone, kilkanaście osób weszło do wody. Po chwili zerwał się potężny wiatr, który uniemożliwił śmiałkom wyjście z wody. Na miejsce wezwano kilka łodzi oraz helikopter. Niestety, w wyniku zdarzenia jedna osoba zmarła. 17 turystów różnych narodowości przy pomocy specjalistycznego sprzętu wyłowiono z wody.
Pływali we wzburzonym morzu
Turyści wielokrotnie mogli przekonać się, że igranie z niebezpiecznym żywiołem może doprowadzić do tragedii. Jedna z turystek dowiedziała się, że sztormu nie powinno się ignorować, gdy potężne fale omal nie wciągnęły jej do morza, kiedy próbowała zrobić idealne zdjęcie. Teraz z powodu lekkomyślności turystów do tragedii doszło na popularnej wyspie na południu Europy. Dwie grupy nurków udały się na północne wybrzeże Malty, aby nurkować w pobliżu wraku. Choć morze było wzburzone, uczestnicy wycieczki zdecydowali się wejść do wody. Wtedy zerwał się silny wiatr, który uniemożliwiał im utrzymanie się na powierzchni. Tylko czwórce z nich udało się wyjść na oddalony o ponad kilometr brzeg, aby wezwać pomoc. Na miejsce przybyło kilka łodzi patrolowych i helikopter.
Jedna osoba nie żyje, kilkanaście wyłowiono z wody
Służby natychmiast rozpoczęły akcję ratunkową. Z morza wyłowiono łącznie osiemnaście osób, ale jedna z nich zmarła chwilę po przyjeździe do szpitala. „Naoczni świadkowie powiedzieli, że nurkowie byli różnej narodowości” – czytamy. Tragiczne wydarzenia są przestrogą dla turystów, którzy przybywają na Maltę w celu odkrywania jej podwodnych atrakcji. Nurkowanie, podobnie jak pływanie w morzu, powinno być praktykowane tylko przy korzystnych warunkach pogodowych.
Czytaj też:
Tragiczny wypadek na Wyspach Kanaryjskich. Polak próbował ratować topiącego się synaCzytaj też:
Lot balonem zakończył się tragicznie. Mężczyzna spadł z wysokości 500 metrów