Samochód wypadł z promu wprost do oceanu. Turyści płynęli na Teneryfę

Samochód wypadł z promu wprost do oceanu. Turyści płynęli na Teneryfę

Dodano: 
Prom z samochodami/zdjęcie poglądowe
Prom z samochodami/zdjęcie poglądowe Źródło:Shutterstock / csp
Podczas rejsu po Wyspach Kanaryjskich doszło do niecodziennego wypadku. Z promu pasażerskiego zsunęło się jedno z zaparkowanych na pokładzie aut.

Podczas gdy statek wycieczkowy płynący z Barcelony do Kapsztadu po drodze zgubił pasażerów, na promie płynącym pomiędzy Wyspami Kanaryjskimi również doszło do niecodziennego incydentu. Z pokładu rejsu z La Gomery na Teneryfę wypadł samochód. Auto niespodziewanie zsunęło się z parkingu i wpadło wprost do Oceanu Atlantyckiego. Do sieci trafiły nagrania przedstawiające dryfujący na falach pojazd.

Samochód wypadł z pokładu podczas rejsu na Teneryfę

Do nietypowego zdarzenia doszło 30 marca na trasie pomiędzy La Gomerą (jedną z mniejszych i mniej turystycznych z Wysp Kanaryjskich) a popularną Teneryfą. Statek przewoził zarówno pasażerów, jak i zabrane przez nich pojazdy na specjalnym, przeznaczonym do tego pokładzie. Nagle ku zaskoczeniu podróżnych jeden z zaparkowanych samochodów zsunął się wprost do Oceanu Atlantyckiego i zaczął dryfować na falach. Nagranie z feralnego wypadku przedstawiające pływające auto trafiło na portal X. „Morze wygląda normalnie... najprawdopodobniej zapomniano o hamulcu ręcznym” – uważa jeden z internautów komentujący nagranie. Przewoźnik ma przeprowadzić w tej sprawie wewnętrzne dochodzenie. Jak podają lokalne media, w przeszłości na innej trasie obsługiwanej przez tę linię doszło do podobnego wypadku.

twitter

Właściciel samochodu jest w szoku

Właścicielem samochodu był lokalny turysta, który wracał na Teneryfę po kilkudniowych wakacjach z rodziną na mniejszej i spokojniejszej La Gomerze. Mężczyzna był w szoku, gdy nagle zobaczył unoszący się na wodzie samochód. „Ponieważ często podróżuję, wybieram klasę „gold”, która pozwala mi zaparkować w pobliżu wyjścia. Zaciągnąłem hamulec ręczny, jak zawsze to robię i wysiadłem z pojazdu. Kiedy łódź opuściła portowy falochron, nagle w statek uderzyły fale. Po chwili samochód był już w wodzie” – relacjonuje pasażer, dla którego utrata samochodu jest kolejną osobistą tragedią w ostatnim czasie. W 2021 roku w wyniku erupcji wulkanu Tajogaite stracił dom w miejscowości Aridane na Teneryfie. „Mam już dom pod lawą i samochód na dnie morza” – mówi.

Czytaj też:
Część słynnej autostrady wpadła do wody. Natychmiast zamknięto drogę
Czytaj też:
Turysta cudem uniknął śmierci. Zjechał autem z 60-metrowego klifu i wpadł do oceanu

Opracowała:
Źródło: canarias7.es